Numizmatyczna Mapa Polski – Muzeum Lubelskie (na Zamku). Skarb dirhemów arabskich z Czechowa

O wczesnośredniowiecznym handlu na ziemiach polskich najwięcej można się dowiedzieć z odkryć archeologicznych. Jak dotąd na terenie Polski odkryto około 700 skarbów monet pochodzących z okresu wczesnego średniowiecza. Jako skarb traktowane są znaleziska zawierające więcej niż 5 monet. Stare monety znajdowane pojedynczo uznaje się za zguby.

W zbiorach Muzeum Lubelskiego znajduje się 59 skarbów monet (nie tylko wczesnośredniowiecznych). Spośród nich 58 skarbów to znaleziska z terenu Lubelszczyzny. W tej liczbie znajduje się słynny skarb z Czechowa.

W roku 1945 rolnik Stanisław Woliński znalazł przypadkowo naczynie, którego powierzchnia była – jak sam to opisał – „czarna i niezdobiona”. Odkrycie miało miejsce na Czechowie. Obecnie jest to jedna z dzielnic Lublina. Gdy S. Woliński próbował podnieść znaleziony przedmiot, naczynie rozpadło mu się w rękach, a jego oczom ukazał się przecudny widok: wielka ilość srebrnych monet ułożonych obok siebie rulonami. Skarb ważył 3 100 g.

Znalezisko pozostawało u S. Wolińskiego przez trzy lata. W 1948 roku rolnik zdecydował się jednak na przekazanie go inż. Pattowi. Ten nie zastanawiając się długo sprzedał ¼ skarbu, po czym resztę udostępnił dr. Romanowi Lewickiemu z UMCS do badań archeologicznych.

Tak na marginesie można dodać, że po odkryciu skarbu bardzo istotne jest aby zbadać wszystkie znajdujące się w nim monety. Dzięki temu można precyzyjnie określić chronologię skarbu. Wyznaczają ją najstarsza i najmłodsza moneta. Z pewnego punktu widzenia, z tych dwóch ważniejsza jest moneta najmłodsza. Ona bowiem określa datę (lub odcinek czasu), po której depozyt trafił do ziemi.

W Zakładzie Archeologii UMCS znalazło się więc ¾ skarbu – ponad dwa kilogramy srebrnych monet. Cóż takiego konkretnie znalazł rolnik S. Woliński? Otóż okazało się, że to jeden z bardziej znaczących skarbów pochodzących z okresu wczesnego średniowiecza, które zostały odkryte na ziemiach polskich. Większość polskich skarbów wczesnośredniowiecznych zawiera najwyżej 200 monet. Znalezisko Stanisława Wolińskiego było kilkakrotnie większe. Składało się nań 705 srebrnych monet, dwie sztabki, pół paciorka oraz srebrna zausznica. Monety to oczywiście arabskie dirhemy (w skarbie znalazły się też naśladownictwa dirhemów). Pochodzą one z końca VIII i z IX wieku. Najstarsza nosi datę 93 r. kalendarza muzułmańskiego, czyli 711/712 r. po Chr., najmłodsza zaś 276 r. kalendarza muzułmańskiego, czyli 889/890 r. po Chr. Tak więc depozyt został złożony pod koniec IX lub w X wieku. Zakładamy oczywiście, że wśród części skarbu przehandlowanej przez inż. Patta nie było monet młodszych.

Z kolei z Zakładu Archeologii UMCS skarb z Czechowa trafił do Muzeum Lubelskiego. Niedawno, od 9 września do 31 października 2015 roku, był on prezentowany w ramach wystawy czasowej „Skarby monet w zbiorach Muzeum Lubelskiego”. Obecnie jest eksponowany na wystawie archeologicznej.

Skarb z Czechowa, Muzeum Lubelskie w Lublinie

***

Skąd wzięły się na ziemiach polskich arabskie dirhemy z VIII i IX wieku? Był to efekt działalności państwa Polan. Dodajmy, działalności bandyckiej i barbarzyńskiej. Wyobraźmy sobie rządy bezwzględnej mafii na danym terytorium, rządy ekspansywne, okrutne i – co gorsza – skuteczne. Tak właśnie działało państwo Polan w X wieku. Zaczęło się ono cywilizować dopiero w roku 966. Mam nadzieję, że pamiętamy co to za data.

No, ale do rzeczy. Cóż to za działalność, która z jednej strony zaowocowała znaczną ilością dirhemów na polskiej ziemi, z drugiej zaś strony obecnie wywołuje u niektórych lekką konsternację? Idzie oczywiście o działalność handlową. Nie chodzi o handel skórami czy bursztynem, choć taki też się odbywał, lecz o handel niewolnikami. Stanowili oni główny towar w kontaktach biznesowych Polan z bogatym Południem. Skąd jednak wiadomo, że handel ten to dzieło Polan, a nie np. Wiślan, Mazowszan, czy Ślężan? S. Bratkowski: „Nigdzie w Polsce nie znaleziono tyle, ile na terenie Wielkopolski, <<skarbów>> dirhemów arabskich – obok żelaznych kajdanków i dybów. Bo żelaza tu nie brakowało. Polanie go nie kupowali; sami je wytapiali (…) Szacuję, że w ciągu kilkudziesięciu lat swych zdobywczych wojen sprzedali Polanie Arabom kilkadziesiąt tysięcy swoich <<jeńców>> (…) średnio tysiąc rocznie” (Wiosna Europy. Mnisi, królowie i wizjonerzy, s. 25, 26).

Chłopcy, dziewczynki, kobiety i mężczyźni, kolejne tysiące rok po roku, wyłapywani przez Polan, trafiali na targi niewolników, a następnie do swych arabskich panów na Południu. Działalność Polan przypomina poczynania murzyńskich plemion w Afryce w XVI czy XVII wieku, które wyspecjalizowały się w polowaniach na innych Murzynów, którzy byli z kolei sprzedawani białym handlarzom, a potem trafiali na plantacje bawełny w Ameryce.

Na targach niewolników w X stuleciu w cenie były oczywiście słowiańskie piękności. Np. na terenie Skandynawii za piękną dziewczynę handlarz brał dwadzieścia kilka dirhemów. U celu – w takim np. Bagdadzie – trzeba już było za nią zapłacić tysiąc dirhemów. Wiadomo, pośrednicy też musieli zarobić.

Jeśli zaś chodzi o słowiańskich niewolników płci męskiej, to zanim dotarli do punktu docelowego czekał ich okrutny zabieg: kastracja.

W X wieku jedno z większych centrów zajmujących się handlem niewolnikami znajdowało się na kontrolowanej przez wikingów wyspie Wolin. Najważniejszy ośrodek na wyspie stanowił port w Jomsborgu. Niewolnicy wyłapani przez Polan byli tam przejmowani przez arabskich i żydowskich pośredników i agentów, takich jak słynny żyd Ibrachim ibn Jakub. Opis państwa Mieszka I jego autorstwa jest cytowany w niemal każdym podręczniku historii. Nie sądzimy chyba jednak, że był to turysta, a jego opisy państw Europy Środkowo-Wschodniej to wakacyjny pamiętnik. Zdaniem S. Bratkowskiego Ibrachim ibn Jakub był szpiegiem kalifa Kordowy el-Hakima i na jego polecenie zbierał informacje dotyczące regionu. Głównymi informatorami Ibrachima byli zaś żydzi zajmujący się handlem niewolnikami, którzy rezydowali w Magdeburgu i Merseburgu (zob. ibidem s. 38, 39).

Tak więc szukając naszych najgłębszych korzeni, niesieni falą entuzjazmu nie zapuszczajmy się zbyt głęboko i nie traćmy poczucia rzeczywistości. Pamiętajmy iż dopiero „wraz z przyjęciem chrześcijaństwa przez Mieszka i jego państwo napływ dirhemów arabskich na ziemie Wielkopolski w latach 960-980 ustaje” (ibidem, s. 29).

***

Widoczna poniżej moneta nie należała do skarbu z Czechowa. Mimo to – ze względu na stan zachowania – jest dobrym przykładem, jak wyglądały te ładniejsze dirhemy odkryte w 1945 roku  przez Stanisława Wolińskiego.

Dirhem Kalifat Abbasydów 192 AH (808 AD); moneta bita w okresie rządów Haruna ar-Raszida panującego w latach 170-193 AH (786-809 AD); moneta obiegowa na ziemiach polskich w X w.; srebro; średnica 21 mm; waga 2,94 g; mennica Madinat As-Salam

Jak widać, na monecie nie został umieszczony wizerunek władcy (ani żaden inny). Zabraniała tego religia islamska. Widnieją tam tylko napisy. Możemy je dokładnie przeanalizować dzięki uprzejmości pana Sławomira Manikowskiego, który przetłumaczył legendy znajdujące się na widocznym powyżej dirhemie.

Legenda centralna awersu:
لا اله الا
الله وحده
لا شرك له

nie masz Boga krom Allaha jedynego, nie ma on współtowarzyszy/

Legenda otokowa awersu:
بسم الله ضرب هذا الدرهم بمدينة السلام سنة اثنتين و تسعين و مئة

w imię boże wybito tego dirhema w Mieście Pokoju w roku drugim i dziewięćdziesiątym i setnym/

Legenda centralna rewersu:
محمد
رسول
الله
ه
Muhammad
rasul
Allah
ha

Mahomet prorok boży, ha / (Co oznacza to owo „ha” obecne na wielu monetach Raszida oraz Al Mahdiego i Mamuna, tego jak na razie naukowcy nie wyjaśnili)

Legenda otokowa rewersu:
محمد رسول الله ارسله بالهدى و دين الحق ليظهره على الدين كله ولو كره المشركون

Mahomet prorok boży jest, posłany by przewodził i szerzył prawdziwą wiarę, nawet jeśli bałwochwalcy odrzucają ją/

***

Literatura:

A. Czapkiewicz, T. Lewicki, S. Nosek, M. Opozda-Czapkiewicz: Skarb dirhemów arabskich z Czechowa, Warszawa-Wrocław 1957

R. Kiersnowski: Początki pieniądza polskiego, Warszawa 1962

S. Bratkowski: Wiosna Europy. Mnisi, królowie i wizjonerzy, Warszawa 1997

Ponadto warto zajrzeć tu:

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413403,znamy-juz-blisko-700-wczesnosredniowiecznych-skarbow-z-terenu-polski.html

http://zdziennikaodkrywcy.pl/tag/skarb-monet/

***

Wakacyjna przerwa na blogu potrwa mniej więcej do połowy sierpnia.

Jedno przemyślenie nt. „Numizmatyczna Mapa Polski – Muzeum Lubelskie (na Zamku). Skarb dirhemów arabskich z Czechowa

  1. Zainspirowany dziełem Bratkowskiego zacząłem szperać na temat dirhemów jako środka płatniczego w okresie wczesno piastowskim i o dziwo trafiłem na ten wpis, który chyba przegapiłem…
    bardzo podoba mi się wyjaśnienie opisów na dirhemach !

Skomentuj Przemek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *