Kontrasygnowane srebrne dukaty i półdukaty Zygmunta Augusta

Syfilis

Jedną z najważniejszych przyczyn słabości I Rzeczypospolitej była wolna elekcja. To fatalne rozwiązanie ustrojowe skazywało Polskę na notoryczny brak ciągłości i konsekwencji. Historia mogłaby się potoczyć inaczej gdyby nie pewna zdeterminowana białogłowa – królowa Bona Sforza. Otóż była ona na tyle ambitna i żądna władzy, że wszelkimi sposobami starała się uzależnić od siebie syna, Zygmunta Augusta, i odciągnąć go od polityki. Aby to osiągnąć, podsyłała mu swoje włoskie dwórki – jak pisał prof. P. P. Wieczorkiewicz – „aby nie obudziło się w nim pragnienie władzy, aby jego energia rozpłynęła się w pieszczotach uroczych młodocianych kochanek”[1]. W wyniku działań ambitnej matki, Zygmunt August nabawił się nieuleczalnego wówczas syfilisu, a w konsekwencji stał się bezpłodny. W takich oto okolicznościach wygasła dynastia Jagiellonów, a w Polsce na okres dwóch wieków zapanowała monarchia elekcyjna.

Portret Zygmunta Augusta w zbroi, olej na desce 13,4 cm x 10 cm, Kunsthistorisches Museum, Wiedeń

Dług

Bona Sforza wyjechała z Polski w roku 1556. Zmarła niedługo potem, otruta przez zaufanego dworzanina. Z Polski wywiozła olbrzymie sumy pieniędzy, z których część pożyczyła przed śmiercią królowi Hiszpanii i Neapolu – Filipowi II. Były to tzw. „sumy neapolitańskie”. Kwota pożyczki była zawrotna i wynosiła ok. 430 000 srebrnych dukatów.

Kamea z popiersiem Bony Sforzy, ok. 1540, Metropolitan Museum of Art

Po śmierci matki Zygmunt August rozpoczął negocjacje dotyczące zwrotu pożyczki. Po kilku latach Filip II zwrócił część długu w wysokości 100 000 dukatów . Kolejne raty długu do Polski nigdy nie dotarły. Zwrócona przez króla Hiszpanii kwota została wypłacona w:

  • srebrnych półdukatach (czyli patakach) Karola V (ojca Filipa II)
  • srebrnych półdukatach (czyli patakach) Filipa II
  • srebrnych dukatach (czyli patakonach) Filipa II

Srebrne dukaty i półdukaty w obiegu pieniężnym Rzeczypospolitej

Spłata części „sum neapolitańskich” nastąpiła w bardzo dobrym momencie, ze względu na konieczność opłacenia zaległego żołdu wojskom zaciężnym walczącym z Moskwą w wojnie o Inflanty. Na dworze królewskim rozważano różne możliwości wykorzystania sumy przesłanej przez Filipa II[2]. Przetopienie i przebicie 100 000 dukatów zajęłoby zbyt dużo czasu. Podjęto więc decyzję o kontrasygnowaniu poszczególnych monet i puszczenie ich w obieg. W praktyce polegało to na nabiciu na każdej monecie małej, okrągłej kontramarki z ukoronowaną cyfrą królewską „SA” (Sigismundus Augustus) oraz z datą 15–64. Nabijanie kontramarek odbywało się oczywiście w mennicy wileńskiej.

Kontramarka Zygmunta Augusta nabijana na srebrne dukaty i półdukaty, fot. Muzeum Okręgowe w Sandomierzu

Kontrasygnowane talary i półtalary przysłane przez Filipa II stawały się w ten sposób elementem polskiego systemu monetarnego. Regulował to dokładnie uniwersał podpisany w Knyszynie 16 maja 1564 roku[3]. Srebrne dukaty otrzymały nominalną wartość 60 groszy polskich. Kurs oficjalny (i przymusowy) różnił się od rzeczywistej wartości monet. Biorąc pod uwagę zawartość srebra, dukat liczony na 60 groszy był w rzeczywistości wart 33 ½ grosza[4]. Była to więc typowa moneta kredytowa. Król Zygmunt August zobowiązał się do wymiany kontrasygnowanych monet na pełnowartościowy pieniądz po zakończeniu wojny moskiewskiej. 60 groszy odpowiadało wówczas 46,32 g srebra. Sądząc z tego, że nie zachowały się w źródłach żadne kontrowersje na ten temat, można przypuszczać, że król słowa dotrzymał i wymiana nastąpiła bez żadnych komplikacji.

Przyjrzyjmy się teraz nieco dokładniej monetom, które Filip II wysłał do Polski w ramach spłaty części długu. Jak wspomniano wyżej były to srebrne dukaty, czyli patakony i srebrne półdukaty, czyli pataki. Niekiedy w literaturze numizmatycznej (i w opisach muzealnych) można spotkać określenia talary i półtalary. Jest to jednak błędem wynikającym z nieznajomości systemu monetarnego Hiszpanii i Królestwa Neapolu w XVI wieku. Pisał o tym B. Paszkiewicz[5].

M. Gumowski w monografii mennicy wileńskiej postawił bardzo ciekawe pytanie dotyczące wartości nominalnej kontrasygnowanych półdukatówek[6]. Otóż uniwersał z 16 maja 1564 roku wymienia jedynie srebrne dukaty, na których miała być umieszczana kontramarka. Miały one posiadać urzędową wartość 60 groszy. Co jednak z półdukatami? Przyjmuje się, że miały one wartość nominalną 30 groszy. Czy jednak jest to pewne? W uniwersale nie są wspomniane. Być może one również – podobnie jak srebrne dukaty – będąc pieniądzem kredytowym otrzymały nominalną wartość 60 groszy.

W czasach Zygmunta Augusta kontrasygnowane patakony i pataki nie posiadały oczywiście żadnej wartości kolekcjonerskiej. Po wymianie na pełnowartościową monetę trafiały do tygla, a następnie były przetapiane i przebijane na normalny pieniądz. Do naszych czasów dotrwało ich bardzo niewiele i stanowią dziś wielką rzadkość numizmatyczną.

Najpełniejsze zestawienie kontrasygnowanych srebrnych dukatów i półdukatów Zygmunta Augusta znajduje się w katalogu E. Ivanauskasa[7]. Autorowi udało się wyszczególnić 23 odmiany srebrnych półdukatów (określanych jako półtalary) oraz 5 odmian srebrnych dukatów (określanych jako talary). Wszystkie dukaty (Filipa II) posiadają najwyższy stopień rzadkości RRRR. Półdukaty Karola V również otrzymały stopień rzadkości RRRR. Natomiast półdukaty Filipa II – od RR do RRRR.

Srebrny półdukat Karola V, kontramarka Zygmunta Augusta 1564, fot. WCN

Srebrny półdukat Filipa II, kontramarka Zygmunta Augusta 1564, fot. CoinArt

Srebrny dukat Filipa II, kontramarka Zygmunta Augusta 1564, fot. Muzeum Okręgowe w Sandomierzu

Dla ścisłości należałoby jeszcze wspomnieć o „ćwierćtalarach”, które wymienił M. Gumowski w monografii mennicy wileńskiej. Moneta taka zdaniem uczonego znajdowała się w zbiorze Jochera[8].

Fałszerstwa

Na koniec powiedzmy dwa słowa o falsyfikatach tych niezwykle rzadkich monet. Historia fałszerstw srebrnych dukatów i półdukatów z kontramarką Zygmunta Augusta sięga XIX w. Tak pisał o tym T. Kałkowski: „Józef Majnert, który znając pożądania zbieraczy, sporządził sobie doskonałą kopię Zygmuntowskiego kontr stempla i ozdobił nim mnóstwo obcych talarów i półtalarów, po czym upłynnił je po cenach wzmożonego popytu. Jest jednak interesujące, że <<majnerty>> te, mimo swego nieprawego pochodzenia, są ciągle w wysokiej cenie”[9].

Problemem dla dzisiejszych fałszerzy jest fakt iż same srebrne dukaty i półdukaty Karola V i Filipa II to monety rzadkie. Z drugiej strony jest to dobra wiadomość dla współczesnych kolekcjonerów. Łatwo bowiem wyłowić fałszerstwa jeśli kontrmarki są nabite na innych srebrnych monetach, np. na talarach niderlandzkich.

***

[1] P. P. Wieczorkiewicz: Bohaterowie, renegaci, zdrajcy…, Łomianki 2015, s. 8

[2] M. Gumowski: Mennica wileńska w XVI i XVII wieku, Warszawa 1921, s. 81

[3] I. Zagórski: Monety dawnej Polski. Teksty do tablic, Warszawa 1977, s. 127

[4] M. Gumowski: op. cit., s. 82

[5] Zob. B. Paszkiewicz: Podobna jest moneta nasza do urodnej panny, Warszawa 2012, s 79

[6] M. Gumowski: op. cit., s. 82

[7] E. Ivanauskas E.: Coins and Bars of Lithuania 1236-2012, Kaunas 2013, t. I, s. 578-587

[8] M. Gumowski: op. cit., s. 82

[9] T. Kałkowski: Tysiąc lat monety polskiej, Kraków 1974, s. 164

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *