Heraldyczne impresje – Lublin (kościół Św. Ducha)

7 października – za dwa dni – minie 3 lata od pierwszego wpisu na blogu. Po pierwszym roku mieliśmy prawie 8 500 wejść na stronę. Rok temu – 23 500. Dziś przekroczyliśmy już liczbę 43 500. Jak widać – ciągły progres 🙂

Poniżej statystyki z pierwszych trzech lat:

X 2015 – X 2016: 8 500

X 2016 – X 2017: 15 000

X 2017 – X 2018: 20 000

***

Tymczasem dziś dwa słowa o jednym z ciekawszych lubelskich kościołów i niepozornych herbach znajdujących się z jego wnętrzu.

Kościół p.w. Św. Ducha został wybudowany na początku XVII w. w stylu renesansu lubelskiego. Po pożarach i kolejnych odbudowach w XVIII i XIX w. w znacznym stopniu zatracił jednak swój renesansowy charakter. Obecnie wnętrze prezentuje styl barokowy, zaś charakterystyczna wieża – neogotycki.

Kościół znany jest przede wszystkim z pochodzącego z końca XVI stulecia, łaskami słynącego obrazu Matki Bożej Dobrej Rady. W roku 1642 na obrazie pojawiły się krwawe łzy płynące z oczu Maryi. Od tego czasu odnotowano liczne uzdrowienia i łaski, które spływały na modlących się przy tym obrazie. Modlił się tu m.in. Stefan Czarniecki, modliła się Maria Kazimiera de La Grange d’Arquien czyli królowa Marysieńka. Związek małżeński przed obliczem Matki Bożej Dobrej Rady zawarł Bolesław Prus. Obraz był dwukrotnie koronowany. Data pierwszej koronacji nie jest znana. Druga – po kradzieży koron w roku 1911 – odbyła się w roku 1913.

Kościół Św. Ducha w Lublinie – widok od strony południowej oraz prezbiterium (znajdujący się w ołtarzu głównym obraz Matki Bożej Dobrej Rady – tu zasłonięty – jest odsłaniany w czasie Mszy Świętych)

Obraz Matki Bożej Dobrej Rady (skan pocztówki)

***

Głównym tematem dzisiejszego wpisu nie jest jednak ani historia kościoła Św. Ducha, ani dzieje kultu Matki Bożej Dobrej Rady. Jest nim niepozorna tablica epitafijna umieszczona obok prezbiterium (po prawej stronie), upamiętniająca Mariannę Kościuszkową z Murysonów. Była ona dobrodziejką wspierającą modlitwą i sakiewką prowadzony przez karmelitów bosych szpital dla ubogich, a także sam kościół Św. Ducha. Była też stryjenką Tadeusza Kościuszki – naszego sztucznie nadmuchanego bohatera narodowego. Tak na marginesie, zastanówmy się jakież – obok skazanego na porażkę powstania 1794, które było w rzeczywistości masońską prowokacją – były te jego domniemane wybitne osiągnięcia i zasługi dla Polski.

Epitafium Marianny Kościuszkowej z Murysonów w kościele Św. Ducha w Lublinie

Na tablicy epitafijnej widnieje data śmierci Marianny Kościuszkowej – 29 maja 1800 roku. Niedługo potem – w roku 1803 – kościół wraz z zabudowaniami klasztornymi uległ najpoważniejszemu z licznych pożarów. Karmelici bosi przenieśli się do znajdującego się nieopodal klasztoru przy ulicy Świętoduskiej z kościołem św. Józefa. (W związku z bardzo poważnym akcentem numizmatycznym, klasztor ten na pewno pojawi się jeszcze na naszym blogu).

U dołu tablicy zostały umieszczone dwa herby. Pierwszy z nich to Roch III. Należał on do Kościuszków. Prezentuje się następująco: w polu czerwonym trzy srebrne gradusy (wręby), na nich srebrna lilia. Taka sama lilia w klejnocie.

Herb Roch III, fragment epitafium Marianny Kościuszkowej z Murysonów w kościele Św. Ducha w Lublinie

Znacznie ciekawszy jest drugi herb – Muryson. Jest to mianowicie herb, którym pieczętowała się jedna tylko rodzina – Morison de Manners. Morisonowie osiadli w Polsce na początku XVII wieku. W roku 1676 podczas sejmu koronacyjnego Jana Sobieskiego bracia Aleksander i Wilhelm – którzy pełnili funkcje oficerów regimentu piechoty wojewody bełskiego Konstantego Wiśniowieckiego – za zasługi wojenne otrzymali indygenat szlachecki. I oczywiście herb własny Muryson (Morison, Mirisson). Za przyznaniem im szlachectwa wnioskował hetman Dymitr Wiśniowiecki. Z tych właśnie Morisonów wywodziła się stryjenka Tadeusza Kościuszki.

Herb Muryson prezentuje się następująco: w srebrnym polu trzy głowy murzyńskie; klejnot – trzy strusie pióra.

Herb Muryson, fragment epitafium Marianny Kościuszkowej z Murysonów w kościele Św. Ducha w Lublinie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *