Istnieją piękne kobiety będące obiektami westchnień, które, gdy się je pozna, okazują się nieciekawe, i o których następnego dnia od razu się zapomina. Są też takie, o których myśli się przez następne tygodnie, przez rok, a czasami przez całe życie. Podobnie jest z monetami. Istnieją piękne i okazałe srebrne monety kolekcjonerskie – pozbawione wszelkich tajemnic, nudne i jałowe. Gdyby zdarzyło mi się kupić taką np. dwudziestozłotówkę, moneta wylądowałaby w szafce i od razu bym o niej zapomniał.
Fot. monety-gdynia-pl
Niektóre monety posiadają jednak taką siłę, która nieustannie pobudza człowieka do aktywności intelektualnej. Myśli się o niej nieustannie. Czasami przez trzy tygodnie zarywa się noce, aby ustalić co może oznaczać nietypowa kreska w napisie otokowym, albo dlaczego na monecie nie wystąpił jakiś element, który przecież zgodnie z naszą najlepszą wiedzą powinien tam być.
Niedawno w rozmowie z Bartoszem Awianowiczem na temat tego czym jest moneta wybitna, podałem przykład szeląga, którego nie wymieniłbym – słowo honoru – na studukatówkę (o ile nie zmusiłaby mnie do tego sytuacja życiowa). Jest to niepozorny szeląg, który przez dziesięciolecia był przypisywany mennicy poznańskiej, a ostatnio udało mi się udowodnić, że jest to produkcja lubelska. Mamy tu do czynienia z monetą, która pobudza emocje latami.
Po tym przydługim wstępie, przejdźmy do meritum. Otóż ostatnio udało mi się kupić monetę, o której rozmyślam od tygodnia. Nie daje mi spokoju. Cały czas próbuję ustalić kilka podstawowych kwestii na jej temat. Sytuacja nieustannie się zmienia. Moje poglądy sprzed dwóch dni okazują się nieaktualne, a obecna wiedza jest niepewna. Oto bohater dzisiejszego wpisu:
Monetę kupiłem jako ćwierćsilikwę Teodoryka Wielkiego, króla Ostrogotów, wybitą w Mediolanie w imieniu cesarza wschodniorzymskiego Anastazjusza I. Początkowo wszystko wydawało mi się jasne i oczywiste. O tym, że jest to moneta Ostrogotów świadczy przecież monogram Teodoryka na rewersie, zaś fakt wybicia ćwierćsilikwy w imieniu cesarza Anastazjusza potwierdzał napis na awersie – zniekształcony oczywiście, co nie jest niczym nadzwyczajnym przy monetach Germanów z okresu wielkiej wędrówki ludów. Napis zinterpretowałem następująco: D NA(obrócone o 180 stopni)STA – SIVS PP. Powyższą interpretację potwierdzała identyfikacja monety na podstawie dwóch głównych katalogów odnoszących się do mennictwa germańskiego w okresie wielkiej wędrówki ludów (IV-VI w.). W Medieval European Coinage, t. 1 The Early Middle Ages (5-th-10-th centuries) ten typ można znaleźć pod numerami 119 i 120. Z kolei w British Museum Catalogues of Coins. Catalogue of the coins Vandals, Ostrogoths and Lombards… najbardziej zbliżona odmiana została uwzględniona na stronie 58, poz. 78.
Pierwszą rysę na tym zbudowanym przeze mnie obrazie monety wykonał jeden z kolekcjonerów z grupy „Monety antyczne i średniowieczne – kupno, sprzedaż, identyfikacja, dyskusje” na fb, który stwierdził iż moneta po pierwsze nie została wybita przez Ostrogotów lecz przez Gepidów, a po drugie, nie w Mediolanie tylko w Sirmium. Monogram Teodoryka Wielkiego umieszczony na rewersie świadczył tu jedynie o podległości Gepidów Królestwu Ostrogotów. Kolekcjoner, który wysunął tę hipotezę nie wskazał katalogu, w którym moneta ta byłaby przypisana Gepidom. Wykorzystał jedynie rozumowanie per analogiam, podając przykład monety wybitej w imieniu Justyna I z monogramem Teodoryka i zakwalifikowanej jako emisja gepidzka w publikacji: F. Stefan: Die Münzstätte Sirmium unter den Ostgoten und Gepiden z roku 1925. Jakkolwiek do hipotezy gepidzkiej podchodziłem od początku dość sceptycznie, dyskusja na fb zasiała we mnie ziarno niepewności.
Swoimi wątpliwościami podzieliłem się z kolegami na Forum Ancient Coins:
https://www.forumancientcoins.com/board/index.php?topic=134638.100
Z pomocą przyszedł kol. Paweł Zawora Skabiczewski, który osiągnął jak sądzę, poziom arcymistrzowski w konkurencji wyszukiwania wartościowych linków w Internecie. Otóż udało mu się dotrzeć do dwóch podstawowych publikacji dotyczących mennictwa Gepidów. Są to prace:
- D. Faltin: The „Sirmium Group” – an overview
- A. Gennari: The „Sirmium Group”: abaut the so-called Gepids siliquae With a specific catalogue
Przez dwa kolejne dni studiowałem wymienione wyżej katalogi i porównywałem prezentowane tam odmiany z monetami Ostrogotów z archiwów różnych domów aukcyjnych. Podstawowe pytanie, na które musiałem odpowiedzieć było następujące. Jak odróżnić monety Gepidów od emisji Ostrogotów? Wniosek do jakiego doszedłem był taki, że kryterium wyróżniającym monety Gepidów jest ich większy prymitywizm. Portrety władcy są zdecydowanie bardziej uproszczone niż na monetach Ostrogotów. Jedną z moich ulubionych ćwierćsilikw Gepidów – obrazujących to kryterium – jest moneta widoczna poniżej.
Faltin, Coin 2.4 (skan)
Dla porównania ćwierćsilikwa Teodoryka Wielkiego, króla Ostrogotów:
MEC 1 – poz. 119 (skan)
Tak więc, jakkolwiek wśród monet Gepidów z tzw. „grupy Sirmium” pojawiają się również odmiany z monogramem Teodoryka Wielkiego, to jednak nie należy do nich moja moneta, która prezentuje znacznie wyższy poziom artystyczny.
Ustalenie, że moja ćwierćsilikwa należy do mennictwa Ostrogotów nie oznaczało jednak końca dylematów i wątpliwości. Otóż kol. Pekka K z Forum Ancient Coins uznał, że moja interpretacja napisu otokowego na awersie jest błędna. Wg niego napis powinien być odczytany jako: D N VSTI NVS PR. Po dokładnym obejrzeniu monety uznałem, że kol. Pekka K ma rację. Pociągnęło to za sobą bardzo poważne konsekwencje. Taki napis (z błędem – VSTINVS zamiast IVSTINVS) oznaczał mianowicie, że jest to moneta bita nie w imieniu Anastazjusza I, lecz Justyna I.
Znów trzeba było sięgnąć do podstawowych katalogów. W MEC (1) nie znalazłem ćwierćsilikwy bitej w imieniu Justyna I z monogramem Teodoryka Wielkiego na rewersie. Z kolei w BMC Vandals… w lakonicznym przypisie (3) na str. 57 znalazłem informację, że istnieją ćwierćsilikwy w omawianym typie (popiersie Anastazjusza I i monogram Teodoryka Wielkiego) ale z popiersiem Justyna I. Odmiana ta nie została jednak uwzględniona w katalogu. Próbowałem znaleźć odmianę tego typu w archiwach domów aukcyjnych, ale bez powodzenia.
Nie wykluczam więc, że poniżej widzimy publikowane po raz pierwszy zdjęcie ćwierćsilikwy Teodoryka Wielkiego, króla Ostrogotów bitej w imieniu cesarza Justyna I. (Oczywiście zdjęcie tej monety wcześniej też było opublikowane, ale jako ćwierćsilikwy wybitej w imieniu Anastazjusza I).
Poniżej opis monety:
Teodoryk Wielki, król Ostrogotów 471-526 (?)
Ćwierćsilikwa, Mediolan (?), emisja w imieniu cesarza Justyna I
Av.: Popiersie Justyna I w diademie perełkowym. Napis w otoku: D N VSTI – NVS PR
Rv.: Monogram Teodoryka Wielkiego, u góry krzyż, u dołu gwiazda (?). Napis w otoku: INVIC – TA ROMA
MEC (1) – 119, 120 (podobne); BMC Vandals (…) – s. 58, poz. 75-82 (podobne)
10-12 mm; 0,77 g