Kiedy miałem osiem lat i chodziłem do drugiej klasy szkoły podstawowej, jednym z moich kolegów był Michał Jaworski. Był znakomitym fałszerzem. Kiedyś rozmawiał i przeszkadzał na lekcji. Nasza wychowawczyni wpisała mu do dzienniczka uwagę, która następnego dnia miała być podpisana przez rodziców. Michał wpadł na szatański pomysł aby sfałszować podpis mamy. Następnego dnia przyszedł do szkoły zadowolony z siebie i z przebiegłym uśmiechem wręczył naszej pani podpisaną uwagę. Widniał tam wyskrobany kulfonami napis: „mama jaworska”.
Nie wiem jakim sposobem, ale nauczycielka rozpoznała fałszerstwo.
Myślę, że prezentowana poniżej „boratynka” to dzieło jakiegoś przodka Michała.
Fałszywa boratynka – fałszerstwo z epoki (uwagę zwraca znakomity modelunek oka oraz rzymski profil króla)
Piękna moneta 🙂
🙂
Wygląda jak romek z tytusa romka i atomka 🙂 ja mam taką z Janem Kazimierzem piratem z Karaibów, król w ślicznej bandanie ozdobiony legendą z krzyżyków kresek i kółek 🙂