Kącik rzymsko-bizantyński. Koniec starożytności

Poniższy tekst to pierwszy rozdział książki „Historia cywilizacji łacińskiej. Wczesne Średniowiecze”. Więcej można przeczytać tu:

http://www.numizmatyka-lublin.pl/1754,pl_dariusz-marzeta-historia-cywilizacji-lacinskiej.-wczesne-sredniowiecze.html

***

W podręcznikach upadek cesarstwa zachodniorzymskiego w roku 476 traktowany jest jako cezura rozdzielająca starożytność i średniowiecze. Rzymianin żyjący w drugiej połowie V stulecia byłby bardzo zdziwiony gdyby dowiedział się iż za jego życia nastąpiło przejście z jednej epoki historycznej do drugiej. W istocie, wydarzenia roku 476 nie dokonały radykalnej zmiany w funkcjonowaniu zachodniorzymskiego społeczeństwa. Zmierzch świata antycznego był procesem długotrwałym. Symptomy głębokiej przemiany były wyraźne już w IV stuleciu. Z drugiej zaś strony, wiele struktur, osiągnięć i dokonań cywilizacji grecko-rzymskiej przetrwało ów symboliczny rok 476. Jedne wkrótce obumarły, inne przeszły głęboką ewolucję, jeszcze inne czekały w głębokim uśpieniu i ożyły dopiero po kilku wiekach.

Niektórzy uważają iż równie istotną datą jest rok 395, kiedy to cesarz Teodozjusz Wielki na łożu śmierci podzielił cesarstwo między dwóch synów: Honoriusza i Arkadiusza. Podział okazał się trwały. Wschód i Zachód nigdy się już nie połączyły. Do cesarstwa wschodniorzymskiego ze stolicą w Konstantynopolu przeniosły się centra gospodarcze i kulturalne basenu Morza Śródziemnego. Cesarstwo wschodniorzymskie przetrwało upadek świata antycznego, w średniowieczu przeistoczyło się w cesarstwo bizantyjskie i stało się „Nowym Rzymem” – kontynuatorem starożytnego Imperium Romanum. Mieszkańcy Bizancjum do końca (czyli do czasu zdobycia Konstantynopola przez Turków w roku 1453) nazywali siebie Rzymianami. Tymczasem cesarstwo zachodnie ze stolicą w Rzymie, wielkimi krokami zbliżało się do swego upadku.

Solidus, Honoriusz – cesarz zachodniorzymski 395-423

Solidus, Arkadiusz – cesarz wschodniorzymski 395-408

Upadek cesarstwa zachodniorzymskiego w 476 roku był w zasadzie oficjalnym ogłoszeniem końca państwa, które już od dawna nie funkcjonowało.  Odoaker, germański wódz na służbie rzymskiej, obalił ostatniego cesarza zachodniego, Romulusa Augustulusa, a następnie ogłosił się królem Italii, odesłał insygnia władzy cesarskiej do Konstantynopola i uznał zwierzchnictwo cesarza wschodniego. Żywot cesarstwa zachodniego dobiegł kresu.

Trzeba jednak pamiętać iż od dłuższego już czasu cesarze zachodniorzymscy byli marionetkami w rękach ambitnych dowódców wojskowych. Od początku V wieku ich władza nad prowincjami rzymskimi kurczyła się w szybkim tempie. W 407 roku armia rzymska wycofała się z Brytanii, do której nigdy już nie powróciła. W 411 roku – z Hiszpanii, w 432 roku – z Afryki. Wojska rzymskie systematycznie wycofywano również z Galii. W konsekwencji cesarstwo zostało ograniczone jedynie do Italii. Na obszarach byłych prowincji rzymskich rządzili wodzowie plemion germańskich. Teoretycznie podlegali oni Rzymowi lub Rawennie (w V wieku stolicą państwa było raz jedno, raz drugie z tych miast), praktycznie byli niezależnymi królami. Cesarze zachodni oczywiście nigdy nie pogodzili się z utratą władzy nad prowincjami i do końca istnienia cesarstwa zachodniorzymskiego traktowali ten stan rzeczy jako okres przejściowy.

Jedną z głównych przyczyn impotencji cesarstwa zachodniego była degeneracja, a następnie „zniknięcie” armii rzymskiej. Po wycofaniu wojska z poszczególnych prowincji, cesarze tracili – co oczywiste – możliwość sprawowania kontroli nad tymi obszarami. Ponadto armia rzymska z IV i V wieku niewiele miała już wspólnego ze wspaniałymi legionami Juliusza Cezara czy Oktawiana Augusta. Proces barbaryzacji armii rozpoczął Septymiusz Sewer (cesarz rzymski w latach 193-211). Pod koniec IV wieku żołnierze pochodzenia germańskiego uzyskali już przewagę nad rodowitymi Rzymianami. Zanikała dyscyplina wojskowa, myśl taktyczna, coraz powszechniej przyjmowały się natomiast barbarzyńskie obyczaje.

Przemiany w armii były ściśle związane z przemianami rzymskiego społeczeństwa i z ogólną sytuacją polityczną państwa. Cesarstwo od wieków sąsiadowało z plemionami germańskimi. Ożywione stosunki między sąsiadami – handel, wojny, stosunki dyplomatyczne – powodowały iż Germanie stopniowo ulegali romanizacji. Z drugiej jednak strony, w wyniku tych stosunków następowała powolna acz konsekwentna i systematyczna barbaryzacja Imperium Rzymskiego. Wielu wodzów plemiennych wstępowało na służbę Rzymu jako „sprzymierzeńcy”. Cesarze zaczęli wcielać do armii całe oddziały germańskie. Od IV stulecia barbarzyńscy wodzowie zaczęli sięgać po najwyższe stanowiska w państwie. Jednocześnie pojawiła się tendencja do osiedlania na terytorium cesarstwa rzymskiego całych plemion germańskich. Proces barbaryzacji cesarstwa odbywał się przy stałej presji, również militarnej, wywieranej przez sąsiadów.

Spośród plemion germańskich jedynie Gotom udało się w IV wieku utworzyć nad brzegami Morza Czarnego w miarę trwałe państwo. Jednak w 375 roku Hunowie – lud turecki pochodzący z Azji Środkowej – rozbili plemienne państewko Gotów. Wydarzenie to wzbudziło panikę i zapoczątkowało kolejną – tym razem większą niż dotychczasowe – wędrówkę ludów i falę najazdów plemion barbarzyńskich na Imperium Romanum. Germanie w obawie przed Hunami wycofywali się na zachód i południe. Na drodze ucieczki stała jednak granica cesarstwa – klasyczny w polityce konflikt interesów.

W roku 410 Wizygoci (czyli Goci zachodni) zdobyli Rzym. Miasto było pustoszone i łupione przez trzy dni. W połowie V wieku cesarstwo zachodnie stanęło w obliczu nowego, śmiertelnego zagrożenia. Hunowie, którzy zapoczątkowali ruch plemion germańskich, i którzy dotąd nękali tylko cesarstwo wschodniorzymskie, skierowali swoją agresję na Zachód. Pod wodzą Attyli przekroczyli Ren i rozpoczęli pustoszenie Galii. W 451 roku doszło do wielkiej bitwy na polach katalaunijskich w Szampanii. Dowódca wojsk rzymskich, Aecjusz, zadał Attyli dotkliwą porażkę i powstrzymał inwazję Hunów. Nie oznaczało to oczywiście uchronienia Rzymu od wszystkich zagrożeń. Najazd Hunów był tylko jednym z wielu nieszczęść, które spadły na cesarstwo w V wieku. Cztery lata później, w roku 455, Rzym został zdobyty po raz drugi. Tym razem dokonali tego Wandalowie – kolejne plemię germańskie. Skala spustoszeń dokonanych przez barbarzyńców była tak wielka iż termin „wandalizm” przeszedł do historii jako synonim bezmyślnego niszczenia i barbarzyństwa. Po złupieniu Rzymu przez Wandalów, przez długi czas brakowało ochotnika do objęcia tronu cesarskiego.

Rok 476 był ostatnim aktem dramatu, ukoronowaniem całego ciągu wydarzeń i przemian cesarstwa zachodniorzymskiego.

***

Równie istotna jak wydarzenia polityczne i społeczne była głęboka metamorfoza cesarstwa i jego mieszkańców w zakresie kultury, mentalności, poglądów, gospodarki.

W ciągu IV stulecia nastąpił proces zbliżenia, a następnie wzajemnego przenikania początkowo wrogich wobec siebie: cywilizacji grecko-rzymskiej i chrześcijaństwa. W roku 313, na mocy edyktu mediolańskiego cesarza Konstantyna Wielkiego, chrześcijanie uzyskali „zupełną wolność wyznawania religii”. Od tej pory radykalnej zmianie uległy relacje między państwem a Kościołem. Chrześcijaństwo przestało być religią prześladowaną. (Okres prześladowań powróci na krótko za panowania Juliana Apostaty.) Jednocześnie krystalizowała się struktura organizacyjna Kościoła oraz rdzeń dogmatów. Na czele poszczególnych gmin chrześcijańskich stali biskupi. Synody – czyli lokalne zgromadzenia biskupów – podejmowały decyzje w zakresie spraw lokalnych. Z kolei sobory – zgromadzenia biskupów z większego obszaru – podejmowały decyzje obowiązujące wszystkich chrześcijan. W 325 roku w Nicei obradował sobór, który ostatecznie zredagował i przyjął rdzeń dogmatów chrześcijańskich (o Trójcy Świętej, o podwójnej naturze Chrystusa). W roku 392 nastąpił przełomowy moment zarówno w historii chrześcijaństwa, jak i cesarstwa rzymskiego. Na mocy decyzji Teodozjusza Wielkiego chrześcijaństwo ostatecznie stało się religią państwową. Wszystkie inne kulty zdelegalizowano.

Follis, Konstantyn I 306-337, Nikomedia (dziś Izmir), emisja 324-325

***

Niezależnie od decyzji politycznych, antyczna kultura duchowa ewoluowała w kierunku, który umożliwiał zbliżenie z chrześcijaństwem. W zakresie filozofii ewolucja polegała na odejściu od racjonalizmu i nasyceniu refleksji filozoficznej metafizyką, mistycyzmem i teologią. Uwieńczeniem zbliżenia chrześcijaństwa i antyku była myśl zawarta w dziełach św. Augustyna (m. in. Wyznania, O państwie Bożym), żyjącego w latach 354-430 biskupa Hippony (od 395 roku). Opierając się na tradycji i wykorzystując zasób pojęciowy filozofii antycznej (głównie neoplatonizmu), św. Augustyn stworzył samodzielny, wielki system myśli chrześcijańskiej, który przez większą część średniowiecza (do czasów św. Tomasza z Akwinu) stanowił dla łacińskiej Europy zasadniczy punkt odniesienia. Dzięki biskupowi Hippony chrześcijaństwo stało się dziedzicem filozoficznej tradycji świata antycznego.

W dziedzinie sztuki ewolucja polegała na rezygnacji z klasycznych kanonów piękna na rzecz schematyzacji i stylizacja dzieła. Zamiast wiernie odtwarzać naturę, twórcy późno-antyczni dokonywali niekiedy świadomych deformacji. Istotą sztuki późnego antyku stało się symboliczne przedstawienie rzeczywistości – tendencja stale obecna również w sztuce średniowiecznej.

Wiele dokonań cywilizacji rzymskiej z okresu IV-V stulecia nie przeżyło upadku cesarstwa zachodniego. Uległy one zapomnieniu lub zniszczeniu. Niektóre – jak na przykład filozofia św. Augustyna – przetrwały wczesne średniowiecze w uproszczonej, skarłowaciałej i zbarbaryzowanej formie, by później stać się jedną z inspiracji wielkiego rozkwitu kultury pełnego średniowiecza. Z kolei inne – jak na przykład wielkie pomniki myśli prawniczej, a zwłaszcza kodeks Justyniana I – przetrwały wczesne średniowiecze w uśpieniu, zapomniane, nie znane łacińskiej Europie, by po kilkuset latach rozbłysnąć pełnym blaskiem.

Solidus, Justynian I 527-565, Konstantynopol

Gospodarkę późnego cesarstwa charakteryzowały dwa niezwykle doniosłe i ściśle powiązane ze sobą procesy. Po pierwsze, rozwój wielkich gospodarstw ziemskich – latyfundiów, które w okresie średniowiecza zamieniły się w samowystarczalne, autarkiczne włości panów feudalnych. Po drugie, powstanie i rozwój instytucji kolonatu. Kolonami byli początkowo wolni ludzie, dzierżawiący ziemię od wielkich właścicieli. Jednak z biegiem czasu popadali oni w coraz większą zależność osobistą od latyfundystów, którzy – dzięki decyzjom kolejnych cesarzy – zaczęli sprawować nad kolonami władzę sądowniczą, skarbową, wyznaczali spośród nich rekrutów do armii. Kluczowym momentem w procesie uzależniania chłopów od wielkich właścicieli była ustawa Konstantyna Wielkiego z 332 roku. Zabraniała ona kolonom opuszczania swych gospodarstw bez zgody pana.

Ponadto, szeregi kolonów powiększały się o wolnych chłopów, właścicieli małych i średnich gospodarstw, którzy mieli tego pecha, że sąsiadowali z latyfundiami.

Instytucja kolonatu, powodująca iż chłopi byli zależni nie od władzy państwowej lecz od właścicieli ziemskich, stanowiła zalążek systemu feudalnego – jednej z głównych wizytówek średniowiecza.

***

Gdy w 476 roku Odoaker odesłał insygnia cesarskie do Konstantynopola, nikt nie odczuł, że coś się zmieniło. Cesarstwo zachodniorzymskie od lat funkcjonowało w ramach pewnej fikcji prawnej. Obszary, nad którymi cesarze zachodni nie mieli żadnej kontroli, teoretycznie przez cały czas podlegały Rzymowi. Rzym nigdy nie wyrzekł się władzy nad nimi. Teraz doszła do tego kolejna fikcja prawna. Odoaker podporządkował się Konstantynopolowi, a więc znów doszło do połączenia cesarstwa wschodniego i zachodniego. Teoretycznie.

W praktyce, na Zachodzie powstawały i upadały królestwa barbarzyńskie, dla których oficjalna podległość cesarstwu wschodniorzymskiemu nie miała znaczenia i nie stanowiła większego problemu (do czasu gdy w VI wieku cesarz Justynian postanowił przywrócić Konstantynopolowi rzeczywistą władzę na Zachodzie). Ostrogoci, a następnie Longobardowie utworzyli swe królestwa w Italii; Wizygoci – w Hiszpanii; Wandalowie – w Afryce Północnej; Frankowie – w Galii; Burgundowie – w dolinie Rodanu; Anglowie, Sasi i Jutowie – w Brytanii. Żadne z tych państw nie było w stanie przyswoić ani w pełni wykorzystać osiągnięć cywilizacji grecko-rzymskiej. Niemniej to właśnie one miały rozpocząć budowę średniowiecznej, łacińskiej Europy.

***

Więcej na temat przełomu starożytności i średniowiecza można przeczytać m. in. w poniżej wymienionych książkach. Tam też można znaleźć wyczerpującą bibliografię zagadnienia.

 

* R. Collins: Europa wczesnośredniowieczna 300-1000

* M. Simon: Cywilizacja wczesnego chrześcijaństwa

* J. Vogt: Upadek Rzymu

* E. Wipszycka: Kościół w świecie późnego antyku

* B. Zientara: Historia powszechna średniowiecza

 

5 przemyśleń nt. „Kącik rzymsko-bizantyński. Koniec starożytności

  1. Sumarycznie ujmując, przejęcie władzy przez chrześcijan (rewolucja biedaków, podobnie jak inne rewolucje) było jedyną i główną przyczyna upadku Cesarstwa Rzymskiego. Od tego wydarzenia zaczęły się najazdy, kłopoty, ogólny bałagan, choroby; ogólnie biorąc złe zarządzanie cesarstwem – jak to byśmy powiedzieli współcześnie.

    1. Myli się Pan sądząc, że w Rzymie nastąpiła rewolucja biedaków-chrześcijan, którzy zagarnęli władzę w państwie. Było inaczej – to rzymskie elity przyjęły chrześcijaństwo. Dlatego cesarstwo rzymskie stało się chrześcijańskie. Poza tym, nie wydaje mi się żeby np. w III wieku – zanim Dioklecjan przeprowadził gruntowne reformy – cesarstwo było tak dobrze zarządzane jak Pan sądzi. Wręcz przeciwnie.

      Wiem, że w świetle niektórych interpretacji wszystkiemu jest winne chrześcijaństwo. Uzasadnienia są tu jednak co najmniej nieprzekonywujące (a najczęściej nie zawierające żadnych argumentów, a jedynie obrazujące nienawiść do chrześcijaństwa).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *