Mennictwo Aleksandra na tle jego poprzedników wypada naprawdę okazale. W czasie jego krótkiego panowania pracowały dwie mennice: koronna w Krakowie i litewska w Wilnie. Z królewskich mennic wychodziły przede wszystkim koronne i litewskie półgrosze oraz litewskie denary, na których można było dostrzec zwiastuny renesansu. Litera „A” obok litewskiej Pogoni na części z nich miała jeszcze charakter gotycki, na innych zaś – wyraźnie renesansowy.
Wielkie emocje wśród kolekcjonerów wzbudzała efemeryczna emisja grosza wileńskiego. Największe namiętności wiązały się jednak ze złotym dukatem wybitym w Krakowie A. D. 1503. Złota emisja Aleksandra była niewielka. Do naszych czasów nie zachował się ani jeden egzemplarz tej monety.
Aleksander Jagiellończyk był ponoć osobiście zaangażowany w dzieło wznowienia po niemal dwóch wiekach złotej emisji. Tyle już bowiem upłynęło czasu gdy wybity został floren Władysława Łokietka – pierwsza złota moneta polska. Celem tej inicjatywy Aleksandra było, co oczywiste, podniesienie prestiżu władcy. Marian Gumowski w monografii mennicy krakowskiej wspomina o innej jeszcze motywacji króla: „chciał przez to (…) podnieść cenę złota, niesłychanie nisko stojącą, bo zaledwie 8 razy więcej niż srebro”. Szkoda, że uczony nie rozwinął tej myśli. Nie bardzo można sobie bowiem wyobrazić, jak niewielka ilość dukatów wybitych w mennicy krakowskiej mogłaby wpłynąć – w minimalnym nawet stopniu – na kurs złota i na zmianę relacji złota do srebra. I dlaczego wreszcie Aleksandrowi miałoby zależeć na zmianie kursu 1 : 8 na inny.
Dukaty Aleksandra zostały wybite bez zgody sejmu. Władca liczył na siłę faktów dokonanych i na to, że sejm zatwierdzi post factum królewską inicjatywę. Tak się jednak nie stało. Skończyło się na próbnym wybiciu niewielkiej liczby egzemplarzy.
Zarządcą mennicy krakowskiej był wówczas Henryk Slakier – figura dość znacząca, patrycjusz krakowski, który miał z dworem królewskim rozliczne interesy. Dostarczał tam mianowicie towary i pieniądze. Jak pisał Marian Gumowski, na początku roku 1502 Aleksander był mu już winien 754 grzywien (srebra). Suma wydaje się olbrzymia. Dług miał być uregulowany z dochodów z mennicy krakowskiej. Znamy również imiona niektórych mincerzy podlegających Henrykowi Slakierowi. Byli to mianowicie Erazm z Krakowa, Jan Pech z Tyczyna i Stanisław z Pudelkowa. W latach 1504-1505 zostali oni zaliczeni w poczet obywateli miasta stołecznego.
Następcą Henryka Slakiera na stanowisku kierownika mennicy był Kasper Ber. Półtora miesiąca po koronacji Zygmunta Starego, dnia 7 kwietnia 1507 roku złożył on raport z działalności mennicy nowemu królowi.
***
W połowie XVIII wieku dukat Aleksandra Jagiellończyka znajdował się w zbiorze kolekcjonera z Hanoweru, Jana Tobiasza Köhlera. Z katalogu jego złotych monet wydanego w roku 1759 (poz. 760) możemy się dowiedzieć jak wyglądał dukat Aleksandra. Na awersie monety znajdowała się ukoronowana czteropolowa tarcza z herbami Polski i Litwy. Napis otokowy brzmiał: ALEXAND D G REX POLONIE. Na rewersie umieszczony został wizerunek św. Stanisława i napis otokowy: S STANISLAVS EPS. Po bokach postaci świętego biskupa znajdowały się litery „C-M” – Cracoviensis Moneta.
Nie jest to oczywiście jedyne źródło, z którego dowiadujemy się o złotym dukacie Aleksandra. W roku 1523 zmarł Maciej z Miechowa, doktor in medicina et philosophia, kanonik krakowski, ośmiokrotny rektor Akademii Krakowskiej i – o czym może nie wszyscy wiedzą – znany kolekcjoner i miłośnik rzadkich monet. Kilka lat przed swą śmiercią spisał on swój majątek. W sporządzonym przezeń zestawieniu uwagę zwracają dwie pozycje: „unus aureus cracoviensis Santi Stanislai”, czyli jeden dukat krakowski św. Stanisława, oraz „aureus polonus unus, in quo imago Santi Stanislai” – jeden dukat polski z podobizną św. Stanisława (tłum. T. Kałkowski). Ten drugi to dukat (floren) Władysława Łokietka, pierwszy zaś to zapewne złota moneta Aleksandra Jagiellończyka.
O złotym dukacie Aleksandra wspominał też polski historyk Marcin Kromer w dziele „Poloniae descriptio” z 1589 roku.
Pełny spis lektur dotyczących złotego dukata Aleksandra Jagiellończyka zebrał R. Kiersnowski w pracy: Aleksandra Jagiellończyka królewskie dukaty (w:) Cultus et cognito. Studia z dziejów średniowiecznej kultury, Warszawa 1976.
***
Dukat Aleksandra zawsze rozpalał wyobraźnię kolekcjonerów i numizmatyków. Myślał o nim również Józef Majnert – słynny medalier i fałszerz. Działał on w mennicy warszawskiej od roku 1830. Znany był z tego, że produkował fałszywe monety sprzed wieków i puszczał je w obieg. W roku 1836 wybił również złotego dukata Aleksandra Jagiellończyka. Na fałszerstwie Majnerta współcześni poznali się jednak niemal od razu. Przestrzegał przed nim kolekcjonerów K. W. Stężyński-Bandtkie w wydanej w Warszawie roku 1839 książce „Numismatyka krajowa”.
Gruntowną krytykę fantazji Majnerta przeprowadził znany kolekcjoner i numizmatyk Henryk Mańkowski. W pracy „Fałszywe monety polskie” wydanej w Poznaniu w roku 1930 wyszczególnił różnice między oryginałem a fałszerstwem Majnerta:
– inna legenda awersu (D G REX POLON zamiast D G R POLONIE)
– stylistyka falsyfikatu nie odpowiadająca stylistyce gotyckiej występującej na monecie oryginalnej (np. kształt tarczy herbowej, fałdy szaty biskupiej)
– dwupolowa tarcza z orłem i Pogonią nieznana w tamtych czasach
Z braku dukata Aleksandra, czy chociażby fałszerstwa Majnerta musimy się zadowolić jedynie zdjęciami półgrosza i denara (choć pięknie zachowanych).
Opisy monet:
Półgrosz litewski Aleksander Jagiellończyk
A: Herb Litwy Pogoń. Otok: MON ALEXANDRI (moneta Aleksandra)
R: Herb Polski Orzeł, nad nim (w otoku) krzyż. Otok – dokończenie legendy awersu: MAGNI DVC LITVANIE (wielkiego księcia Litwy).
Moneta srebrna; średnica ok. 19,5 mm; waga 1,15 g; mennica Wilno
Kop. 3123
Denar litewski Aleksander Jagiellończyk
A: Pogoń. Z tyłu za jeźdźcem renesansowa litera „A” (Aleksander).
R: Orzeł.
Moneta srebrna; średnica 12 mm; waga 0,38 g; mennica Wilno
Kop. 3121; R1
Kilkanaście lat temu, na Allegro została sprzedana piękna kopia grosza Aleksandra. Sporządzono ją z egzemplarza ze (spalonych później) zbiorów Zamojskich. Najprawdopodobniej grosz ten był fantazją kolekcjonerską.