Na blogu „Zbierajmy Monety” Jerzego Chałupskiego pojawił się wczoraj (2.06.2017) ciekawy – jak zwykle – artykuł pt. „Moje nowe stare monety”:
https://zbierajmymonety.blogspot.com/2017/06/moje-nowe-stare-monety.html
Część tekstu dotyczy tego jak odnieść się do braku herbu podskarbiego na jednej z odmian szeląga z roku 1618. Mój dzisiejszy wpis stanowi polemikę z interpretacją J. Chałupskiego na ten temat.
Szeląg litewski Zygmunt Waza, Wilno 1618
A: Ukoronowany monogram królewski „S”, na nim Snopek, herb Wazów. Po bokach data (16)18. Napis w otoku: SIG III D G REX PO M D L.
R: Dwie tarcze z herbami Polski i Litwy, nad nimi korona. Napis w otoku: SOLIDVS M D LIT.
Moneta bilonowa; średnica ok. 17 mm; waga 0,64 g; mennica Wilno
Kop. 2007 – 1152, R5; Ivanauskas 2SV67-38, R
W 1618 roku nastąpiła zmiana na stanowisku podskarbiego litewskiego. 17 marca z funkcji tej zrezygnował Hieronim Wołłowicz herbu Bogoria. 24 marca jego miejsce zajął Krzysztof Naruszewicz herbu Wadwicz (nominacja 4 kwietnia). Ze względu na chorobę Wołłowicza, Naruszewicz (jako podskarbi nadworny litewski) już od dwóch lat, czyli od roku 1616 za zgodą sejmu pełnił obowiązki podskarbiego wielkiego litewskiego.
W okresie od 17 marca 1618 roku do 24 marca 1618 roku mieliśmy więc do czynienia z wakatem na stanowisku podskarbiego. Czy sytuacja ta miała odzwierciedlenie w wileńskich emisjach? Jedna z odmian szelągów litewskich z roku 1618 charakteryzuje się brakiem herbu podskarbiego pod herbami Polski i Litwy. Jak należałoby to zinterpretować? Czy jest to pomyłka rytownika, czy może świadome działanie uwzględniające wakat na stanowisku podskarbiego?
Zdaniem Z. Kiełba brak herbu podskarbiego to pomyłka rytownika: „Brak herbu ministra skarbu na Litwie na szelągach z 1618 r. podyktowany jest jego przeoczeniem przez rytownika stempli (…) Nie może być tu mowy o powstaniu okresu przejściowego po rezygnacji (…) Wołłowicza (…) gdyż (…) Naruszewicz zastępował go na tym stanowisku od 1616 r.” („Herby urzędników polskich i litewskich na monetach oraz liczmanach emitowanych w latach 1479-1707”, s. 250).
Trudno odmówić logiki temu rozumowaniu. Naruszewicz pełnił obowiązki podskarbiego od roku 1616. Tak więc nawet przed oficjalnym przejęciem tego stanowiska 24 marca 1618 roku (z nominacją od 4 kwietnia) był administratorem skarbu litewskiego. W tej sytuacji po 17 marca to jego herb powinien być umieszczany na monetach. Zacytujmy klasyka, który opisywał analogiczną sytuację z czasów Jana Kazimierza: „herb Korwin, spotykany na szelągach z 1660 i 1661 r., odnosi się nie do podskarbiego Gosiewskiego, lecz do Adama Macieja Sakowicza, wojewody smoleńskiego, który od 1660 do 1662 r. administrował skarbem w czasie wypraw wojennych podskarbiego, a zarazem hetmana polnego, albowiem na monetach kładli swe znaki ci, którzy administrowali skarbem choćby czasowo […]” (W. Wittyg, Kwartalnik Historyczny, R. VIII/1894, s. 276, 277).
Istotne argumenty przeciwko temu stanowisku wysunął jednak J. Chałupski. Jego ocena sytuacji oparta jest m. in. na analizie stempli szelągów. Punkt wyjścia stanowi tu stwierdzenie iż jeśli mielibyśmy do czynienia z błędem rytownika, to herbem , który zostałby omyłkowo pominięty byłby herb Bogoria Wołłowicza, a nie Wadwicz Naruszewicza. Odmiany szelągów z roku 1618 z herbem Wadwicz charakteryzuje bowiem taki rysunek rewersu, gdzie herb podskarbiego przedziela napis otokowy. Tymczasem odmiana bez herbu podskarbiego posiada napis otokowy bez luki, w której można by było ewentualnie umieścić herb Wadwicz. To oczywiście jeszcze nie rozstrzyga czy szelągi bez herbu podskarbiego to efekt omyłki czy świadomego działania rytownika.
J. Chałupski opowiada się za tą drugą możliwością i uzasadnia iż herb podskarbiego został pominięty świadomie. W przeciwnym razie rytownik odpowiedzialny za produkcję stempli menniczych naruszyłby istniejące zasady. Uzasadniając swoje stanowisko J. Chałupski przytacza następujące argumenty:
- „Podskarbi zrezygnował – położenie jego herbu na stemplu byłoby złamaniem zasad. Nowego podskarbiego formalnie jeszcze nie było”.
- „Obowiązki pełnił zastępca, ale przecież nie miał nominacji. Jego herb na monecie również byłby naruszeniem zasad.”
- „Szelągi w Wilnie tłoczono na prasie walcowej. Na walcach były stemple kilku monet. Jeśli brak Bogorii byłby wynikiem przeoczenia, to najpewniej tylko na jednym ze stempli na walcu. Jeśli pominięto go celowo, to na wszystkich. Trzeba by przeanalizować większą ilość takich szelągów by ustalić ile stempli było na walcu i czy na wszystkich brakowało herbu, czy tylko na części.”
Ad. 1
Nie byłoby tu żadnego złamania zasad. Nowego podskarbiego jeszcze nie było ale był p. o. podskarbiego.
Ad. 2
Położenie herbu p.o. podskarbiego nie byłoby naruszeniem zasad. Wprost przeciwnie. Przypomnijmy raz jeszcze słowa W. Wittyga: „albowiem na monetach kładli swe znaki ci, którzy administrowali skarbem choćby czasowo”.
Ad. 3
Jest to bardzo dobry argument, który w zasadzie wyklucza możliwość przypadkowej omyłki dotyczącej jednego stempla. Odmiana bez herbu podskarbiego nie jest tak rzadka jak można by przypuszczać po lekturze katalogu E. Kopickiego (R5). Na rynku numizmatycznym pojawiło się ostatnio kilka egzemplarzy tego szeląga. W wątku „Szelągi Zygmunta III Wazy” na forum „poszukiwanieskarbow.com” były prezentowane trzy egzemplarze. Analizując ich rysunek można zauważyć, że wyszły one spod różnych stempli. Tak więc jeśli zostało wykonane kilka stempli bez herbu podskarbiego, nie można mówić o przeoczeniu, czy przypadkowej pomyłce. Było to świadome działanie rytownika.
Czy jednak działanie to zapobiegło złamaniu zasad, czy też raczej było błędem w sztuce menniczej? Jestem przekonany, że wykonanie stempli szelągów bez herbu podskarbiego nie zapobiegło złamaniu zasad, lecz przeciwnie – było błędem w sztuce menniczej i stanowiło świadome naruszenie obowiązujących zasad.
Co powinni zrobić pracownicy mennicy kiedy dowiedzieli się iż dotychczasowy podskarbi wielki litewski złożył rezygnację? Powinni zaprzestać bicia monet z jego herbem i rozpocząć emisje z herbem p. o. podskarbiego – Krzysztofa Naruszewicza. Dlaczego więc tego nie zrobili? Nie wiemy jakie były okoliczności rezygnacji Wołłowicza. Niewykluczone iż stało się to nagle i było dla mincerzy wileńskich zaskoczeniem. Może nie byli do tego przygotowani (np. nie mieli puncy z herbem Wadwicz). Co robić gdy w kolizję wchodzą zasady i konieczność ekonomiczna? Mam nieodparte wrażenie, że w takich sytuacjach znacznie częściej górę bierze zysk. Nie można ot tak sobie zatrzymać produkcji i czekać na wykonanie nowych stempli. Być może z jakiegoś powodu łatwiej było – tak na szybko – wykorzystać istniejący już schemat i usunąć jedynie herb Bogoria niż tworzyć nowy stempel z herbem Wadwicz.
Tak więc brak herbu podskarbiego na szelągach z roku 1618 nie jest ani przypadkową omyłką rytownika, ani umyślnym działaniem mającym na celu ochronę zasad lecz świadomym błędem, którego przyczyn możemy się jedynie domyślać.
Na koniec powiedzmy jeszcze iż mennicą wileńską kierował wówczas Hanusz Trylner – znakomity rytownik i medalier.
Cieszę się, że ktoś czyta wpisy na moim blogu i to czyta uważnie.
Nie miałem czasu na szczegółowe analizowanie stempli szelągów 1618 bez herbu podskarbiego – zasugerowałem to, jako ciekawe zadanie dla zainteresowanych. Stwierdził Pan, że nie wszystkie takie szelągi wyszły spod tego samego stempla, można więc przypuścić, że herbu brakło na całym walcu i dalej, że to nie pomyłka tylko świadome pominięcie herbu. Znakomicie.
Nadal nie zgadzam się z tezą, że Naruszewicz mógł legalnie kłaść swój herb podczas trwania wakatu na stanowisku PWL. Dlaczego nie ma Wadwicza na szelągach z 1616 i 1617? Przecież Naruszewicz był wtedy PO PWL.
Czy wiemy, na czym Wittyg oparł swoje twierdzenie „albowiem na monetach kładli swe znaki ci, którzy administrowali skarbem choćby czasowo”? Czy to wynika z jakichś znanych mu dokumentów, czy też jest to wynik jego obserwacji numizmatów? Czy mamy jakieś inne przykłady poza Korwinem Sakowicza?
Herbu Wadwicz nie ma na szelągach z lat 1616 i 1617 gdyż oficjalnie i formalnie funkcję podskarbiego pełnił wówczas Wołłowicz (mimo, że Naruszewicz wykonywał jego pracę).
Co do innych przykładów herbów administratorów na monetach poza Korwinem Sakowicza, to mamy chociażby Wieniawę Jerzego Białłozora na szelągach litewskich z Oliwy 1663. Białłozor nie był podskarbim a jedynie administratorem skarbu litewskiego po śmierci dotychczasowego podskarbiego Gosiewskiego.
Najpierw pisze Pan:
„Trudno odmówić logiki temu rozumowaniu. Naruszewicz pełnił obowiązki podskarbiego od roku 1616. Tak więc nawet przed oficjalnym przejęciem tego stanowiska 24 marca 1618 roku (z nominacją od 4 kwietnia) był administratorem skarbu litewskiego. W tej sytuacji to jego herb powinien być umieszczany na monetach.”
a niedługo później:
„Herbu Wadwicz nie ma na szelągach z lat 1616 i 1617 gdyż oficjalnie i formalnie funkcję podskarbiego pełnił wówczas Wołłowicz (mimo, że Naruszewicz wykonywał jego pracę).”
Jak na mój gust, trochę niekonsekwentnie.
Poruszamy się w obszarze przypuszczeń. Po pierwsze nie wiemy, czy walec z rewersami szelągów 1618 bez herbu wykonano w okresie, gdy w Wilnie wiedziano o wakacie na stołku podskarbiego. Może tak, a może nie.
Chyba jednak nie spieramy się „o pietruszkę”, bo gdyby rzecz miała miejsce już po powzięciu w Wilnie wiadomości, że podskarbim jest Naruszewicz i po wytłoczeniu pierwszych szelągów z Wadwiczem, to omyłkowe pominięcie „ryb” skutkowało by luką w legendzie i jej wewnętrznej otoczce . Tego nie widzimy więc można chyba uznać, że brakuje Bogorii.
Wróćmy do kwestii technicznych. Szelągi tłoczono walcami. Jak kiedyś pokazano na cafe Allegro (przy okazji dyskuty o szóstakach malborskich), walce eksploatowano długo, często naprawiając nieuniknione uszkodzenia, zwłaszcza gdy był to stempel, który nie musiał zmieniać się ze zmianą rocznika . Kiedy wykonywano nowy walec? Wtedy gdy uszkodzenia były nienaprawialne albo gdy treść stempli dezaktualizowała się. Najbardziej logiczny ciąg zdarzeń (moim zdaniem) wygląda tak:
– do mennicy wileńskiej dociera wiadomość o rezygnacji Wołłowicza, trzeba usunąć jego herb ze stempli; można to zrobić przez zaklepanie, można zrobić nowy walec.
– śladów po korektach stempli w tym miejscu na zdjęciach nie zauważyłem (zdjęcia z nummus.org) więc przypuszczam, że zdecydowano o wykonaniu nowego walca,
– jeszcze nie wiadomo, kto otrzyma nominację – może Naruszewicz, a może nie; można zrobić na walcu stemple bez herbu; kiedy będzie już wiadomo kto został podskarbim, herb się dobije
– powstaje nowy walec ze stemplami bez herbu, tłoczy się z niego szelągi
– mija tydzień, może trochę więcej (nie było telefonów) i już wiadomo, że Naruszewicz,
– najracjonalniejszym rozwiązaniem jest wykorzystanie walca i dołożenie na nim brakującego herbu i tu rodzi się pytanie – czy znamy szelągi z 1618 roku z herbem Wadwicz, na których pozostałe elementy rysunku rewersu są takie same, jak na szelągach bez herbu?
Jeśli tak, to będzie to dowodem na prawdziwość tezy o celowym pominięciu herbu. Jeśli nie, nadal będziemy w obszarze domniemań.
–
[Najpierw pisze Pan:
„Trudno odmówić logiki temu rozumowaniu. (…), że Naruszewicz wykonywał jego pracę).”
Jak na mój gust, trochę niekonsekwentnie.]
Niekonsekwencja, o której Pan wspomina jest pozorna. Dopóki Wołłowicz pełnił oficjalnie funkcję podskarbiego nie można było umieszczać innych herbów. Pisząc o logice rozumowania Z. Kiełba miałem oczywiście na myśli okres po rezygnacji Wołłowicza.
[Po pierwsze nie wiemy, czy walec z rewersami szelągów 1618 bez herbu wykonano w okresie, gdy w Wilnie wiedziano o wakacie na stołku podskarbiego. Może tak, a może nie]
Raczej jednak tak. Gdyby wykonano taki walec przed uzyskaniem informacji o rezygnacji Wołłowicza, nie miałoby to sensu. Nie widzę żadnego sensownego powodu, dla którego taki walec zostałby wykonany. Jeśli miałby to być pojedynczy stempel wówczas byłaby to pomyłka, ale cały walec – nie ma uzasadnienia.
[– do mennicy wileńskiej dociera wiadomość
(…)
– mija tydzień, może trochę więcej (nie było telefonów) i już wiadomo, że Naruszewicz,
– najracjonalniejszym rozwiązaniem jest wykorzystanie walca i dołożenie na nim brakującego herbu]
Jeśli chodzi o zaprezentowany przez Pana hipotetyczny ciąg wydarzeń jest on dla mnie do przyjęcia. Choć można się zastanawiać, czy równocześnie z uruchomieniem walca ze stemplami bez herbu nie rozpoczęto pracy nad zupełnie nowymi stemplami, takimi gdzie Wadwicz wchodzi w napis otokowy. Jak można zauważyć znane egzemplarze szelągów bez herbu są raczej wykonane niechlujnie (Pański akurat wyróżnia się tu pozytywnie). Przykładowo, litery w napisach otokowych nachodzą na siebie, nie trzymają równej odległości od obwódki. Być może były one wykonane na chybcika aby nie przerywać pracy mennicy z założeniem, że po wykonaniu właściwych, przyzwoicie zrobionych, stare – „tymczasowe” (bez herbu) zostaną zastąpione przez nowe.
[Jeśli tak, to będzie to dowodem na prawdziwość tezy o celowym pominięciu herbu. Jeśli nie, nadal będziemy w obszarze domniemań.]
Nie tu leży różnica zdań. Jak Pan zapewne zauważył przyjąłem od razu hipotezę o celowym pominięciu herbu podskarbiego. Różnica polega na tym, że Pan twierdzi iż miało to chronić zasady, ja natomiast uważam, że było to działanie wbrew zasadom gdyż na monetach powinien być umieszczany herb Naruszewicza (jako p. o.).
Nie, żebym się upierał. Tak tylko pytam. Czy PRZED rokiem 1618 zdarzały się przypadki monet z herbami osób zastępczo wykonujących czynności podskarbich? Sakowicz i Białłozor to czasy trochę późniejsze.
Nadal nie wiem, czy Wittyg zasadę będącą przedmiotem polemiki sobie wydedukował, czy wyczytał z dokumentów.
Tak na gorąco, przykłady p.o podskarbich przed 1618, którzy kładliby swoje herby na monetach nie przychodzą mi do głowy. Ale nie ta data jest najważniejsza. Podstawą mojego przekonania o tym, że zgodnie z prawem, po rezygnacji Wołłowicza należało umieszczać na monetach herb Naruszewicza jeszcze przed przed oficjalnym objęciem przez niego stanowiska podskarbiego jest ordynacja z 1599, która nakładała na mennice obowiązek umieszczania na monetach herbu „Podskarbiego Coronnego pro tempore bendancego” (I. Zagórski s. 138). Nie dopuszczała więc sytuacji, że herbu podskarbiego albo pro tempore (w danym czasie, w danym momencie, tymczasowo) sprawującego jego funkcję mogłoby zabraknąć. Żadna późniejsza ordynacja mennicza, ani konstytucja sejmowa nie usunęła tego obowiązku. Funkcjonował on również w czasach Jana Kazimierza. Stąd np. na szelągach litewskich z Oliwy pojawił się herb Białłozora. Myślę, że Wittyg oparł swoje twierdzenie na ordynacji z roku 1599.
I o to chodziło!
Że też nie pomyślałem, żeby zajrzeć do Zagórskiego.
Dlaczego złamano tę zasadę pewnie się nie dowiemy. Może nie było nikogo, kto potrafił by na szybko zrobić puncę z rybami.
Bardzo ciekawa dyskusja. Ze swojej strony tylko wtrącę jedną myśl. Jeśli faktycznie stempli było kilka z taką odmianą, to na pewno nie zostało to przygotowane tymczasowo. Ponieważ wątpię żeby pracownicy mennicy zrobili nowe stemple w myśl – poczekajmy aż oficjalnie X zostanie podskarbim. Zupełnie nie ma to uwarunkowania ekonomicznego. Przygotowanie walca było pewnie kosztowne i przede wszystkim czasochłonne. Stąd ich maksymalne użytkowanie. Ktoś podjął taką decyzję, a dlaczego? Tego pewnie nigdy się nie dowiemy.
A może warto pójść tropem – uszkodzenia puncy z herbem podskarbiego. Należałoby poszukać, czy na sporej ilości monet herb ma coraz większe uszkodzenia. Wtedy moglibyśmy wysunąć tezę, że rytownik zmuszono do przygotowania nowego walca nie mógł skorzystać z puncy herbu. I nie mając czasu na wytworzenie nowej puncy, po prostu zrobił stemple bez herbu.
Pozdrawiam