Jan Thamme i rozetka na boratynkach z Krakowa i z Ujazdowa

Po wakacyjnej przerwie wracamy z nieco bardziej merytorycznym tekstem.

Jan Thamme

W toku pracy nad monumentalną monografią szelągów Jana Kazimierza, Cezary Wolski dokonał wielu odkryć szczegółowych[1]. Do najcenniejszych należy niewątpliwie wyłowienie cech pozwalających odróżnić bicia krakowskie od ujazdowskich. Jednym z elementów charakteryzujących emisje krakowskie w latach 1659-1660 była rozetka (róża). Rozetka jako znak mincerski wiąże się zapewne z działalnością w mennicy krakowskiej Jana Thamme[2]. Sam C. Wolski podszedł jednak do tej hipotezy bardzo ostrożnie.

Pisze on tak: „Na podstawie analizy źródeł z epoki, jak również literatury numizmatycznej można byłoby pierwotnie uznać znak Róży za oznaczenie należące do Jana Thamme pełniącego obowiązki wardajna i mincmistrza w mennicy krakowskiej w latach 1655-1663. Istotnie, monety krakowskie z lat 1655-1658 posiadają znak Róży na rewersie, co pokrywa się z latami działań Thamme w mennicy, a dodatkowo świadczyć może o tym jednolity styl elementów stempli przedstawionych monet. Wątpliwości co do określenia właściciela omawianego znaku na miedzianych szelągach nasuwają się dopiero po analizie stylów autorskich monet krakowskich sygnowanych datami od 1658 wzwyż, które wyraźnie różnią się od emisji wyżej ukazanych”[3] .

Wydaje się iż ostrożność C. Wolskiego jest nadmierna. Jan Thamme był wardajnem i p.o. mincmistrza. Nie oznacza to, że sam tworzył stemple monet sygnowanych różą. Był szefem ekipy, której skład w latach 1655-1663 ulegał zapewne zmianom. Zmiany mogły dotyczyć również funkcji rytownika. Tak więc róża oznaczałaby nie rytownika, który wykonywał stemple, lecz kierownika, właśnie Jana Thamme.

C. Wolski w dalszej części pracy pisze co następuje: „Początkowo można było uważać, że był to tylko mincerz lub mincmistrz, ale przeczy temu bardzo duża różnorodność monet, na których przecież występują charakterystyczne dla danego mincerza cechy punc na stemplach, a nie posiadające rzeczonego znaku. Co ciekawe, znak Róża nie jest prezentowany na szelągach litewskich produkowanych w Ujazdowie przez tych samych mincerzy i rytowników. Nasuwa się wobec tego przypuszczenie, że sygnowanie Różą mogło dotyczyć tylko produkcji koronnej, a skoro tak, to właściciel znaku musiałby być urzędnikiem koronnym oddelegowanym do kontroli procesów menniczych w odpowiednich zakładach”[4].

W cytowanym fragmencie pojawiają się trzy kwestie warte rozważenia. Po pierwsze, komentarza wymaga stwierdzony przez C. Wolskiego fakt, iż na części monet posiadających cechy punc kojarzone przeze mnie z Janem Thamme i jego ekipą, a przez C. Wolskiego – ostrożnie – z „danym mincerzem”, nie występuje znak róża. Wyjaśnienie może być dość proste. Rytownik, który był autorem punc charakterystycznych dla ekipy Jana Thamme, w pewnym momencie przestał być jej członkiem (np. po przeniesieniu J. Thamme do Ujazdowa, o czym poniżej), a skoro tak, to na tworzonych przez niego stemplach nie było już znaku mincerskiego jego dotychczasowego zwierzchnika.

Druga poruszona przez C. Wolskiego kwestia dotyczy tego, że na szelągach litewskich z Ujazdowa „produkowanych (…) przez tych samych mincerzy i rytowników” nie występuje znak róża. Należałoby w tym miejscu stwierdzić, że na monetach nie kładli swych znaków mincerskich rytownicy i mincerze, a jedynie kierownik mennicy lub p.o. kierownika. Jest tu co prawda jeden wyjątek z czasów Jana Kazimierza, kiedy to Józef Żyd, będący rytownikiem mennicy lwowskiej w roku 1656, umieszczał na ortach (na kołnierzu szat królewskich) swój inicjał – hebrajską literę „J”. Jednakże – jak pisał W. Szlapiński – „widocznie Józef bezprawnie używał tego znaku”[5].

Wróćmy do głównego wątku naszych rozważań. Wydaje się, że wobec braku dokładnych informacji na temat organizacji mennicy koronnej i mennicy litewskiej w Ujazdowie, nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków w kwestii rozetki. W moim przekonaniu nie jest to w każdym razie przesłanka wspierająca hipotezę, że znak róża nie należał do Jana Thamme. Mógł on przecież kierować jedynie produkcją monet koronnych, albo też jego zadania kierownicze były zakreślone jeszcze wężej.

Trzecia kwestia poruszona w cytowanym fragmencie przez C. Wolskiego to hipoteza jakoby znak róża należał do specjalnego urzędnika oddelegowanego do kontroli mennic koronnych. Wydaje mi się ona bardzo wątpliwa. Umieszczanie znaków mincerskich przez kontrolerów nie było wówczas praktykowane. Na poparcie tej hipotezy należałoby wskazać analogiczny przykład.

***

Tak więc w momencie gdy w roku 1659 w Krakowie ruszyła produkcja boratynek, p.o. mincmistrza był tam urzędnik kładący na monetach swój znak mincerski – różę. Mimo iż nasze dotychczasowe rozważania opierają się w dużym stopniu na domysłach i mają raczej charakter hipotez niż udowodnionych teorii, przyjmijmy, że był to Jan Thamme – wardajn kierujący mennicą krakowską w latach 1655-1660 i ujazdowską w latach 1660-1661.

Pracował on w mennicy krakowskiej w roku 1659 i przez większą część roku następnego. Pod koniec 1660 roku został przeniesiony (wraz z ekipą) do Ujazdowa. Jakie przyniosło to konsekwencje z punktu widzenia charakterystyki emisji krakowskich i ujazdowskich?

Mennica krakowska

Przez cały okres produkcji szelągów w roku 1659 na ich rewersie była umieszczana rozetka (u góry nad orłem).

Szeląg koronny Jan Kazimierz, Kraków 1659

Znak Jana Thamme umieszczano również na szelągach w roku 1660 do czasu gdy kierował on mennica krakowską. To oczywiste. Jak wyglądała jednak sytuacja po jego wyjeździe do Ujazdowa? Thamme nie zabrał przecież ze sobą stempli monet. Były one własnością mennicy. Bito więc nimi nadal szelągi z rozetką.

Szeląg koronny Jan Kazimierz, Kraków 1660 – bicie z początku roku (bez „TLB” na awersie)

Szeląg koronny Jan Kazimierz, Kraków 1660 – bicie z późniejszego okresu

Przy tak wielkim przedsięwzięciu jakim była produkcja boratynek, w mennicy działało obok siebie równolegle wiele stanowisk, gdzie bito szelągi. W tym samym czasie pracowało więc wiele par stempli. Pod koniec roku rewersy niektórych z nich – bardziej podatne na zniszczenie – zaczęły się zużywać[6]. Zastępowano je więc nowymi, już bez rozetki.

Szeląg koronny Jan Kazimierz, Kraków 1660 – bicie z końca roku (bez rozetki)

W roku 1661 rewersy części odmian boratynek bitych w Krakowie zdobi jeszcze rozetka, na większości pojawił się jednak nowy schemat ikonograficzny – bez znaku Jana Thamme.

Szeląg koronny Jan Kazimierz, Kraków 1661 – bicie z początku roku (z rozetką);  skan z książki C. Wolski: Miedziane szelągi Jana Kazimierza Wazy z lat 1659-1667, Lublin 2016

Szeląg koronny Jan Kazimierz, Kraków 1661 – nowy schemat ikonograficzny (bez rozetki)

Mennica ujazdowska

Po przybyciu do Ujazdowa Jana Thamme w roku 1660, początkowo były wykorzystywane stemple pracujące do tej pory, a więc bez rozetki.

Szeląg koronny Jan Kazimierz, Ujazdów 1660 – bez rozetki

Po pewnym czasie, rewersy zaczęły się zużywać. Były więc zastępowane przez nowe, wykonywane przez ekipę Jana Thamme, przy pomocy punc wykorzystywanych do produkcji stempli krakowskich. W ten sposób powstawały emisje hybrydowe charakteryzujące się awersami typowo ujazdowskimi i rewersami krakowskimi. Wyraźne cechy emisji krakowskich to:

  • charakterystyczny rysunek orła
  • rozetka na rewersie
  • rozdzielony herbem Ślepowron napis REGNI (REG-NI, REGN-I).

Szeląg koronny Jan Kazimierz, Ujazdów 1660 – emisja hybrydowa

Po pewnym czasie czysto krakowski charakter rewersów zaczął się zacierać. Pojawiły się nowe formy stylistyczne stempli – wzorowane na krakowskich, ale wykonane już w Ujazdowie, nowymi puncami. Ich elementem była oczywiście rozetka na rewersie. Jej wygląd, podobnie jak i innych elementów rewersu – orła, Ślepowrona, czy czcionek – również uległ zmianie.

Szeląg koronny Jan Kazimierz, Ujazdów 1660 – późniejsze bicie

Nowa stylistyka, wypracowana pod koniec roku 1660 posłużyła do produkcji stempli również w roku następnym. Rozetka stała się charakterystycznym elementem szelągów ujazdowskich z roku 1661.

Szeląg koronny Jan Kazimierz, Ujazdów 1661

W roku 1662 mennica ujazdowska nie była czynna, zaś w roku 1663 rozetka pojawiała się na szelągach sporadycznie. Nie odgrywała już jednak roli znaku mincerskiego, lecz ozdobnika.

Szeląg koronny Jan Kazimierz, Ujazdów 1663

_______________________________________________________________________

[1] C. Wolski: Miedziane szelągi Jana Kazimierza Wazy z lat 1659-1667, Lublin 2016

[2] Zob. M. Gumowski: Dzieje mennicy krakowskiej, Poznań 1927; W. Kostrzębski: Jan Thamm probierz pełniący obowiązki myncmistrza w mennicy krakowskiej od 1655 do 1658 roku, „Wiadomości Numizmatyczno-Archeologiczne” 1896, nr 2; W. Kostrzębski: Niektóre wiadomości o mennicach koronnych za Jana Kazimierza, „Wiadomości Numizmatyczno-Archeologiczne” 1897, nr 3

[3] C. Wolski: op. cit., s. 113

[4] Ibidem, s. 120

[5] W. Szlapiński: Żydzi, jako pracownicy mennicy lwowskiej, „Grosz. Kwartalnik Numizmatyczny” 2002, nr 91, s. 146; Pisał o tym również R. Mękicki: Pieniądz polski dawniej i dziś, Lwów 1934, s. 30

[6] Widawski M.: Stempel menniczy – projekt i realizacja, [w:] Stempel monet – obraz a słowo. XIII Ogólnopolska Sesja Numizmatyczna (2004), red. M. Gącarzewicz, Nowa Sól 2006, s. 127

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *