Dziś zapowiadana w styczniu czwarta część fejsbukowych postów z cyklu „Szelągi z czasów panowania Wazów”. Oto poprzednie odcinki:
http://blognumizmatyczny.pl/2018/07/08/z-cyklu-szelagi-z-czasow-panowania-wazow-2017-2018-czesc-1/
Przerwa wakacyjna potrwa do końca sierpnia. Przez kilka najbliższych tygodni na blogu będą się pojawiały jedynie wpisy z cyklu „Wirtualne Muzeum Polskiego Szeląga”. Zapraszam więc do lektury wcześniejszych artykułów.
61.
Dużo się działo Roku Pańskiego 1660. Dobiegła wtedy końca straszliwa dla Rzeczypospolitej wojna – potop szwedzki. Zakończyło ją podpisanie nieszczególnie dla nas korzystnego pokoju w Oliwie (mimo teoretycznego zwycięstwa Polski). Przed podpisaniem pokoju oliwskiego na tronie szwedzkim nastąpiła zmiana. Jeszcze na początku roku królem był Karol Gustaw – członek tajnego, pre-masońskiego „Związku Palmowego”. W lutym jednak zmarł, a władcą Szwecji został Karol XI.
Poniżej cztery szelągi pochodzące z tego gorącego okresu:
Szeląg koronny Jana Kazimierza, Kraków 1660
Szeląg litewski Jana Kazimierza, Ujazdów 1660
Szeląg miejski Karola Gustawa, Ryga 1660
Szeląg inflancki Karola XI, Ryga 1660
62.
Błędy bicia – niedobicia, podwójne uderzenia stempla, bicie niecentryczne, bicie przy użyciu uszkodzonego (np. zapchanego lub pękniętego) stempla, czy końcówka lub wada blachy – są dość powszechne.
Znacznie rzadziej występują błędy stempla, czyli te, które powstały na wcześniejszym etapie produkcji (w czasie wykonywania stempli). Poniżej dwa przykłady błędów tego drugiego typu – niezwykłej rzadkości szelągi z mennicy olkuskiej. Prezentują one błędy stempla najwyższego kalibru. Na pierwszej monecie brakuje herbu Snopek należącego do króla, na drugiej – herbu Lewart podskarbiego Jana Firleja.
63.
Miłośnicy starych monet dążą do tego aby ich kolekcje utrzymywały pewien poziom stanu zachowania. Każdy indywidualnie musi określić granicę przyzwoitości, której raczej nie powinno się przekraczać. Przy tego typu ogólnych założeniach zdarzają się jednak wyjątki. Dotyczą one monet wielkiej rzadkości, które bez względu na stan zachowania należy włączyć do zbioru. Lepiej zachowany egzemplarz może się po prostu już nie trafić. Poniżej przykład takiej monety.
Szeląg lenny kurlandzki Jakub Kettler, Mitawa b.d.
Av.: Polski orzeł z czteropolową tarczą herbową księstwa na piersi z herbami Kurlandii (pole 1. i 4.) i Semigalii (pole 2. i 3.). Napis w otoku (tu częściowo niewidoczny): IACOBI D G DUCIS (Jakub z Bożej łaski książę). Rv.: Ukoronowany monogram książęcy: litera „I” nałożona na literę „H” – IACOB HERZOG (Jakub książę). Napis w otoku (tu częściowo niewidoczny): SOLIDVS CURLANDIAE (szeląg Kurlandii). Litery A i E pisane w ligaturze. Moneta srebrna; bicie z roku 1662; średnica 13,5-16 mm; waga 0,35 g; mennica Mitawa; Kop. 4051, R7; Haljak 1697, 2R
64.
Pierwsze roczniki szelągów litewskich Zygmunta III Wazy należą do bardzo rzadkich. Na pierwszej z widocznych poniżej monet, z roku 1589 widnieje herb Leliwa podskarbiego wielkiego litewskiego Teodora Skumin Tyszkiewicza (1586-1590). Na drugiej, z roku 1592 – Chalecki, herb własny podskarbiego wielkiego litewskiego Dymitra Chaleckiego (1590-1598). Wymienione herby są umieszczone na rewersie pod Orłem Białym i Pogonią.
65.
W roku 1599 weszła w życie ordynacja mennicza, na mocy której z monet (w tym z szelągów) miały zniknąć wszelkie herby i znaki mincerskie poza herbami Polski, Litwy, króla i podskarbiego. W ten sposób dobiegł końca najbardziej efektowny – pod względem natężenia przekazu informacyjnego zawartego na kilkunastomilimetrowej monecie – rozdział mennictwa szelężnego czasów Zygmunta III Wazy. Zamiast herbów i znaków menniczych mincerzy, właścicieli i dzierżawców, miały się pojawić jedynie litery informujące z której mennicy pochodzi dana moneta.
Poniżej przykłady szelągów bitych już zgodnie z ordynacją z roku 1599. Litery „B”, „P”, „F”, „K” informują o miejscu produkcji widocznych niżej monet:
- Szeląg z roku 1599 – Bydgoszcz
- Szeląg z roku 1600 – Poznań
- Szeląg z roku 1601 – Wschowa
- Szeląg z roku 1601 – Kraków
66.
Czym różnią się od siebie prezentowane niżej szelągi? Najbardziej tym, czego nie widać na zdjęciu. Pierwszy z nich to jeszcze moneta srebrna, drugi – już bilonowa.
W roku 1604 sejm warszawski uchwalił konstytucję, na mocy której dokonano dewaluacji szelągów o 60 procent. Wartość nominalna szeląga została oderwana od zawartości srebra w monecie. Dziewięć lat po uchwaleniu tego prawa, w roku 1613 światło dzienne ujrzały pierwsze nowe, już bilonowe szelągi. Zostały one wybite w mennicy bydgoskiej.
Konsekwencją emisji monet bilonowych było pojawienie się dwóch różnych cen za ten sam towar. Jak ktoś płacił normalnym pieniądzem (np. trojakami) uiszczał normalną cenę. Jeśli ktoś chciałby jednak zapłacić szelągami – płacił więcej.
Poniżej dwie monety koronne Zygmunta III Wazy. Pierwsza to srebrny szeląg z mennicy olkuskiej, rocznik 1591 (próba 2 i 7/8 łuta, waga – 0,92 g). Druga to moneta bilonowa – szeląg z mennicy bydgoskiej, rocznik 1624 (próba 2 i 2/3 łuta, waga – 0.58 g). Przy okazji możemy zauważyć, że pomiędzy emisją pierwszej i drugiej monety nastąpiła zmiana na stanowisku podskarbiego wielkiego koronnego. Pod monogramem królewskim na szelągu z Olkusza widnieje Lewart – herb podskarbiego Jana Firleja. Na szelągu z Bydgoszczy – herb Sas Mikołaja Daniłowicza.
67.
W naszym cyklu postów na temat szelągów Wazów dawno nie było boratynek. Trzeba nadrobić zaległości. Dziś dwie boratynkowe petardy.
Na co kolekcjonerzy zwracają przede wszystkim uwagę? Na stan zachowania i na rzadkość. Poniżej dwie niesamowite boratynki z mennicy wileńskiej, rocznik 1664. Jedna wyjątkowo piękna, druga niezwykle rzadka.
Pierwsza z nich charakteryzuje się ponadprzeciętnym stanem zachowania. Uwagę przykuwa przede wszystkim naturalna patyna i piękne, nienaruszone tło monety. Kupiłem ją wiele lat temu w plastikowej trumnie z jakimś MS-em. Oczywiście moneta od razu została wydłubana, a slab trafił do kosza na śmieci. Boratynka została natomiast umieszczona na palecie, gdzie do dziś może sobie spokojnie oddychać.
Drugi szeląg nie jest tak piękny i efektowny. O jego wyjątkowości decyduje wielka rzadkość. W katalogu C. Wolskiego (który nie jest zbyt hojny w rozdawaniu R-ek) został oszacowany na R6. Porównajmy rysunek rewersów obydwu szelągów. Od razu widać skąd wzięła się wielka rzadkość drugiej z omawianych monet. Pod litewską Pogonią brakuje monogramu „HKPL” należącego do podskarbiego litewskiego Hieronima Kryszpina Kirszensteina. Bardzo rzadki błąd stempla.
68.
Na początku panowania Zygmunta III Wazy – w roku 1588 – został uchwalony trzeci statut litewski (coś jakby kodeks prawa cywilnego, karnego i procesowego w jednym). Na temat fałszowania pieniędzy stało tam co następuje:
„Też ktoby monetę naszą fałszował, przeprawował, i obrzezywał, tak też mincarze naszy, którzy złoto, srebro i inszą materyą należącą i przysługującą ku myncy fałszowaliby, zlewali, mieszali ku pożytkowi swemu, a ku szkodzie Rzeczypospolitej, a tegoby się na nich doświadczono, ci mają być na gardle ogniem karani bez miłosierdzia.”
Czyżby fałszerze przestraszyli się groźby srogiego karania ogniem na gardle? Niektórzy pewnie tak. Ale nie wszyscy. Poniżej kilka przykładów działalności tych, którzy się nie przestraszyli.
69.
Szelągi były monetami zdawkowymi. Nie przedstawiały wielkiej wartości. W XVII wieku ludzie zamożni nie lokowali majątku w szelągach lecz w prawdziwym, solidnym pieniądzu, który nie ulegał inflacyjnym i dewaluacyjnym zawirowaniom – w talarach i dukatach. Poniżej zestawienie dwóch monet: zdawkowego szeląga ryskiego Krystyny Wazy z roku 1653 oraz „prawdziwego” pieniądza – wybitego w Overijssel talara popiersiowego Zjednoczonych Prowincji (czyli Holandii) z roku 1620.
70.
Od wielu miesięcy pierwsze miejsce wśród najpopularniejszych postów na blogu zajmuje wpis „Boratynki: wszystkie mennice i wszystkie roczniki” Dziś zrobiłem solidną aktualizację i znacząco zwiększyłem ilość prezentowanych tam zdjęć monet. We wpisie pojawiły się naprawdę duże rarytasy.
Zapraszam do lektury:
http://blognumizmatyczny.pl/2016/11/14/boratynki-wszystkie-mennice-i-wszystkie-roczniki/
Poniżej szeląg koronny z mennicy krakowskiej, rocznik 1660. Jest to bardzo rzadka odmiana bez inicjałów T.L.B Tytusa Liwiusza Boratiniego pod portretem królewskim.
71.
Fałszerstwa z epoki to monety wybite nielegalnie, na szkodę emitenta. Te, które zostały wykonane w amatorskim warsztacie to najczęściej wyroby prymitywne, posiadające wiele błędów literowych, czasami fantazyjne napisy, a niekiedy nawet znaki imitujące litery. Rysunek monety ujawniał niewiedzę, brak doświadczenia i nieudolność fałszerza. Monety takie – bite (klepane) z miedzianej blachy były nazywane klepaczami.
72.
Kontynuujemy temat „klepaczy”. Dziś inny przykład nieudolnego fałszerstwa z epoki dla którego inspiracją były zapewne szelągi Zygmunta III i (chyba) szelągi lennika Zygmunta III – Jerzego Wilhelma, księcia pruskiego (zdjęcie na górze). Świadczą o tym inicjały na dwu stronach monety: „S” i po drugiej stronie „W” jakby wpisane w „G”.
O marnej klasie „mistrzów” produkujących tego typu falsy dobitnie świadczy zestawienie „klepacza” z pochodzącym z profesjonalnego warsztatu fałszerskiego falsyfikatem szeląga lennego Fryderyka Wilhelma (zdjęcie na dole).
73.
Nieprzypadkowo wśród wpisów na blogu cieszących się największą popularnością (top 10) znajduje się ten oto:
Kolekcjonowanie szelągów ryskich Krystyny ma wiele zalet. Łatwo można trafić monety w pięknym, menniczym czy okołomenniczym stanie zachowania. Zdecydowaną większość stanowią szelągi bardzo popularne, a więc tanie. W konsekwencji dość szybko można zgromadzić w miarę przyzwoitą kolekcję. Obok „popularesów” zdarzają się jednak również „białe kruki”.
Poniżej, wokół awersu przecudnego talara ryskiego Krystyny – który pojawi się na VII aukcji GNDM (zdjęcie: GNDM) – zdjęcia czterech szelągów: pierwszy rocznik, ostatni rocznik, biały kruk (data zapisana cyframi rzymskimi – „XL”) i egzemplarz menniczy.
74.
Szelągi Wazów są wyjątkowe z różnych powodów, m. in. dlatego, że jest to słabo zbadana dziedzina numizmatyki. Jest więc sporo do odkrycia. Co jakiś czas „wypływają” w Internecie nieznane dotąd odmiany. Niektóre z nich – nieopisane w literaturze, nienotowane jeszcze na aukcjach – były już prezentowane w naszym cyklu. Dziś kolejne odkrycie.
W najbardziej szczegółowym katalogu szelągów ryskich Zygmunta III, autorstwa G. Haljaka, rocznik 1618 reprezentują cztery odmiany (warianty). Ostatnio jeden z czytelników bloga przysłał mi zdjęcia szeląga ryskiego z roku 1618, gdzie na rewersie brakuje znaku menniczego lis. Jest to znak Ottona von Meppen, burmistrza ryskiego i dzierżawcy mennicy ryskiej w latach 1609-1621. Odmiany takiej nie ma ani w katalogu G. Haljaka, ani w katalogu E. Kopickiego (2007).
Początkowo myślałem, że ten fragment rewersu jest po prostu niedobity (niedowalcowany), ale potem dostałem lepsze zdjęcia i okazało się, że rzeczywiście nie ma tam liska. Moneta została wybita (a właściwie wytłoczona) przy użyciu błędnie wykonanego stempla rewersu. Oczywiście została dołączona do WMPS.
75.
Pod koniec lutego padł chyba rekord cenowy w kategorii „boratynki”. Na Allegro została sprzedana ładna i rzadka moneta z mennicy ujazdowskiej z roku 1661. Została ona wybita stemplem z nietypowym błędem. Na stemplu rewersu rytownik zamiast SOLI MAG DVC umieścił SOLI DVC DVC. Boratynkę wylicytowano za sumę 1203,90 zł. To więcej niż np. dwa złote dukaty bulionowe z 1915 roku (2 x 3,5 g czystego złota).
(zdjęcie u góry: Allegro, zdjęcie u dołu: WCN)
76.
Dla kolekcjonera szelągów Zygmunta III Wazy jedną z najtrudniejszych mennic jest Wschowa. Po pierwsze, szelągi wschowskie są rzadkie. Po drugie, są zwykle dość marnie zachowane. Mennica wschowska stanowi więc dla kolekcjonerów spore wyzwanie.
Poniżej trzy warianty rocznika 1597 (zwróćmy uwagę na typowo „poznański” schemat ikonograficzny – imię króla po stronie herbów):
Av.: Herby Polski i Litwy, powyżej ukoronowany Snopek – herb Wazów, poniżej Lewart – herb podskarbiego wielkiego koronnego Jana Firleja. Po bokach herbu Lewart inicjały podskarbiego I F. Napis w otoku: SIGI 3 D G REX PO M D L. Rv.: Ukoronowany monogram królewski „S” (mała korona), u dołu w otoku róża (w tarczy) – herb Hermana Rüdigera, dzierżawcy mennicy wschowskiej. Napis otokowy: SOLI REG – POL 1596. Moneta srebrna; średnica 18 mm; waga 0,85 g
Av.: Herby Polski i Litwy, powyżej ukoronowany Snopek, poniżej Lewart. Po bokach herbu Lewart inicjały I F. Napis w otoku: SIGI 3 D G REX PO M D L. Rv.: Ukoronowany monogram królewski „S” (duża korona), u dołu w otoku róża (w tarczy). Napis otokowy: SOLI REG – POL 1596. Moneta srebrna; średnica 17-17,5 mm; waga 0,94 g
Av.: Herby Polski i Litwy, powyżej ukoronowany Snopek, poniżej Lewart. Po bokach herbu Lewart inicjały I – F. Napis w otoku: SIGI 3 D G REX PO M D LI. Rv.: Ukoronowany monogram królewski „S” (duża korona), u dołu w otoku róża (w tarczy). Napis otokowy: SOLI REG – POL 1596. Moneta srebrna; średnica 17-18 mm; waga 0,97 g
77.
Ostatni okres emisji szelągów w mennicy bydgoskiej za czasów Zygmunta III to lata 1621-1627. Z punktu widzenia historii szeląga charakteryzuje się on bogactwem schematów ikonograficznych. Poniżej trzy przykłady z lat:
* 1624 („S”/trzy tarcze herbowe)
* 1625 (Orzeł Biały z herbem Snopek na piersi/”S” z herbem Snopek)
* 1627 (tarcza pięciopolowa/”S” z herbem Snopek)
78.
Gustaw Adolf panował w Szwecji w latach 1611-1632. W roku 1621 wojska szwedzkie zajęły Rygę. Wkrótce rozpoczęto emisję szelągów miejskich. Produkcja mennicza ryskich szelągów okupacyjnych z imieniem Gustawa Adolfa trwała do roku … 1634. Poniżej trzy ładne ryskie szelągi okupacyjne:
- z roku 1621 (pierwszy rok bicia)
- z roku 1632 (rok śmierci Gustawa Adolfa)
- z roku 1634 (pośmiertny)
79.
Fałszerstwa z epoki (na szkodę emitenta) to grupa niejednorodna. Obok prymitywnych „klepaczy” których kilka było już prezentowanych na naszej stronie, w obiegu występowały również falsyfikaty doskonałej jakości, bite lub tłoczone w obcych mennicach państwowych. Celowała w tym procederze zwłaszcza mołdawska mennica w Suczawie. Jej produkty były tak dobre, że w epoce niełatwo odróżniano je od oryginałów. Dziś jest nieco łatwiej (nieco wyższy wskaźnik alfabetyzacji) – duża część fałszerstw suczawskich posiada bowiem błędy w napisach, a zwłaszcza w dacie.
Poniżej trzy przykłady fałszerstw szwedzkich szelągów okupacyjnych: Gustawa Adolfa (elbląski), Krystyny (ryski) i Karola Gustawa (ryski). Dwa ostatnie posiadają charakterystyczne błędy w zapisie daty.
80.
Oto jedna z tych niepozornych monet, które u miłośnika boratynek budzą dreszcz emocji. Nie jest ani szczególnie piękna, nie ma „max noty” ;), nie posiada ładnej naturalnej patyny. A jednak znawca miedzianych szelągów Jana Kazimierza z pewnością nie przeszedłby obok niej obojętnie. Ale do rzeczy. Cóż jest w tej monecie tak ekscytującego? Dwie kwestie:
- Pod Pogonią zamiast herbu Korwin został umieszczony Ślepowron, herb który należał do Jana Krasińskiego – podskarbiego koronnego (nie mógł być więc umieszczany na monetach litewskich). Administratorem skarbu litewskiego był wtedy Adam Sakowicz i to właśnie jego herb – Korwin – powinien widnieć pod litewską Pogonią. Taki błąd na boratynkach był już zdaje się prezentowany na naszej stronie. Ale na widocznym poniżej egzemplarzu mamy jeszcze drugi smaczek.
- Portret krakowski. W mennicy krakowskiej były bite tylko szelągi koronne. Jakimś cudem stempel awersu służący w Krakowie do bicia boratynek koronnych trafił do Ujazdowa i posłużył do wybicia niezbyt dużej ilości szelągów litewskich. Piękna hybryda i wielka rzadkość (sądzę, że większa niż jest to określone w katalogu C. Wolskiego).
Opis:
Szeląg litewski Jan Kazimierz, Ujazdów 1661
Av.: Portret króla w wieńcu, pod nim litery „TLB” – inicjały Tytusa Liwiusza Boratiniego, dzierżawcy mennic szelągowych. Napis w otoku: IOAN CAS REX. Rv.: Pogoń, powyżej mitra wielkoksiążęca, poniżej omyłkowo Ślepowron – herb Jana Kazimierza Krasińskiego, podskarbiego wielkiego koronnego. Napis w otoku: SOLI MAG DVC LIT 1661. Moneta miedziana; średnica 16 mm; waga 1,15 g; mennica Ujazdów. Wol. LU61.F.11b.11, R5
***