Szeląg Zygmunta III z roku 1597 (bez znaków menniczych) – Poznań czy Lublin?

Wczoraj na blogu „Spod Stempla” ukazał się inspirujący oraz pobudzający wyobraźnię artykuł Marcina Żmudzina „Szeląg lubelski z Poznania?! Czyżby jednak Lublin tłukł szelągi?”:

https://spodstempla.pl/szelag-lubelski-1597-lublin/

Autor wysunął niezwykle kuszącą hipotezę iż szelągi bez znaków menniczych z roku 1597 były bite w Lublinie, a nie w Poznaniu jak przyjmowano dotąd w katalogach. Jest ona oparta na kilku naprawdę mocnych argumentach.

I. Argumenty

  1. Maniera artystyczna

Najważniejszy zestaw argumentów zaprezentowanych w artykule dotyczy stylistyki szeląga. Maniera artystyczna rytownika, który był autorem stempli omawianej monety najwyraźniej wpisuje się w stylistykę produkcji mennicy lubelskiej. Najwyraźniej można to dostrzec porównując widoczne poniżej monety. Podobieństwo omawianego szeląga i portretowego grosza Zygmunta III z mennicy lubelskiej z roku 1597 jest uderzające. Porównajmy herby Polski i Litwy, herb podskarbiego, tarczę z herbem Snopek, czy też cyfrę „3” po imieniu króla. Maniera artystyczna na obydwu monetach jest ewidentnie ta sama.

Z kolei charakterystyczna litera „I” z rozdwojonymi końcówkami, którą możemy zobaczyć na widocznym niżej szelągu jest również obecna na innych odmianach trojaków z Lublina.

Szeląg koronny Zygmunt III Waza, 1597

Trojak koronny Zygmunt III Waza, Lublin 1597; zdjęcie Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak

Trojak koronny Zygmunt III Waza, Lublin 1597 (charakterystyczna litera „I” z rozdwojonymi końcówkami), zdjęcie: Warszawskie Centrum Numizmatyczne

  1. Błąd w tytulaturze

Na egzemplarzu szeląga zaprezentowanym przez Marcina Żmudzina wystąpił ten sam błąd w tytulaturze króla, co na groszu. W napisie otokowym zabrakło litery „P”. Zamiast D G REX P M D L (z Bożej łaski król Polski wielki książę litewski) na obydwu monetach widnieje napis: D G R M D L (z Bożej łaski król wielki książę litewski).

Awers szeląga koronnego Zygmunt III Waza, 1597; zdjęcie Marcin Żmudzin

  1. Moneta bez znaków menniczych

Omawiany szeląg nie posiada znaków mincerskich. Znaki mennicze nie występują również na niektórych odmianach trojaków lubelskich z roku 1597.

II. Spróbujmy odnieść się do zaprezentowanych wyżej argumentów

Ad. 1

Podobieństwo stylistyczne omawianego szeląga i części produkcji lubelskiej nie ulega wątpliwości. Autorem widocznych wyżej monet – szeląga i grosza portretowego jest z pewnością ten sam rytownik. Marcin Żmudzin pisał – chyba trochę zbyt ostrożnie – o podobieństwie stylu. Ja poszedłbym dalej. Myślę, że niektóre elementy stempli grosza i szeląga zostały wykonane tymi samymi puncami.

Herb Lewart na trojaku z Lublina z roku 1597 (zdjęcie WCN) i na szelągu z roku 1597

Trojak koronny Zygmunt III Waza, Lublin 1597; zdjęcie Warszawskie Centrum Numizmatyczne

Czy to jednak powyższe stwierdzenia świadczą o tym, że szeląg został wyemitowany przez mennicę lubelską? Niekoniecznie. Do wątku tego jeszcze wrócimy.

Ad. 2

Właściwie nie jest to argument tylko dodatkowy smaczek (na co Marcin zwrócił uwagę w komentarzu pod wpisem). W tym miejscu zasygnalizujmy więc tylko, że błędy w tytulaturze na monetach zdawkowych zdarzały się dość często i nie były typowe tylko dla mennicy lubelskiej. Występowały również w innych mennicach. Zresztą błąd ten nie jest charakterystyczną cechą omawianej monety. Na innych odmianach zwykłych szeląga z 1597 – chociażby na egzemplarzu widocznym u góry wpisu – występuje prawidłowa tytulatura: D G R P M D L.

Szeląg litewski Zygmunt III Waza, Wilno 1615, (błąd w tytulaturze: D G REX M D L)

Ad. 3

Aby odnieść się do tego argumentu przypomnijmy sobie co działo się w roku 1597 w mennicy lubelskiej i w mennicy poznańskiej, a następnie zastanówmy się z czego wynika emisja monet bez znaków mincerskich.

Na początku małe sprostowanie. M. Żmudzin pisząc o emisjach lubelskich bez znaku mincerskiego stwierdza co następuje: „Już Tomasz Panfil w swoim artykule podkreślał <<Gumowski dla lat 1597-98, czyli czasu zarządu Reisnera, wylicza 18 typów trojaków z jego monogramem i 17 bez żadnego znaku mincerskiego>>”. Otóż kierownictwo mennicy lubelskiej Reisner objął dopiero w trakcie roku 1597. W pierwszych miesiącach roku mennicą kierował Hanusz Eck i właśnie w tym okresie pojawiły się emisje bez znaków mincerskich. Nie są więc one związane z zarządem Reisnera lecz Ecka.

Początkowo Hanusz Eck był jedynie p.o. mincmistrza. Dopiero po jakimś czasie został oficjalnie mincmistrzem i wówczas zaczął umieszczać na monetach swój znak menniczy. Pisałem o nim jakiś czas temu na blogu:

http://blognumizmatyczny.pl/2017/05/05/znak-menniczy-hanusza-ecka/

Brak znaków menniczych nie jest charakterystyczną cechą emisji lubelskich lecz odzwierciedla stan pewnego zawirowania personalnego związanego ze zmianą kierownictwa.

Co z kolei działo się w tym czasie w mennicy poznańskiej? Tam również nastąpiła zmiana kierownictwa. Kontrakt Jana Dittmara na prowadzenie mennicy poznańskiej wygasł w połowie roku 1597. Mennicę przejęła po nim spółka Jan Brüssel – Jan Thake. Jak widzimy w mennicy poznańskiej – podobnie jak w lubelskiej – w roku 1597 wystąpił „okres przejściowy”. Emisje bez znaków mincerskich były tu równie uzasadnione jak w Lublinie.

III. Konkurencyjne hipotezy obalane przez Marcina

Po przedstawieniu swojej hipotezy dotyczącej pochodzenia szeląga z 1597 roku bez znaków menniczych autor artykułu postanowił sprawdzić ją w ogniu walki. Skonstruował mianowicie alternatywne hipotezy na temat pochodzenia monety, a następnie poddał je krytyce.

  1. Omawiany szeląg stanowi kontynuację produkcji mennicy poznańskiej z roku 1596, o czym świadczy podobieństwo stylistyczne monogramu królewskiego

Szeląg koronny Zygmunt III Waza, Poznań 1596

Autor słusznie odrzucił tę hipotezę. Podobieństwo stylistyczne ogranicza się tu jedynie do monogramu królewskiego i nie jest wystarczające aby szeląga z roku 1597 bez znaków mincerskich uznać za prostą kontynuację produkcji mennicy poznańskiej z roku 1596. Mimo to omawiany szeląg reprezentuje jednak stylistykę mennicy poznańskiej.

(Wątek ten został rozwinięty w drugiej części polemiki:

http://blognumizmatyczny.pl/2018/06/30/szelag-zygmunta-iii-z-roku-1597-bez-znakow-menniczych-poznan-czy-lublin-czesc-ii/)

  1. Bogate opracowania nie wspominają o biciu szelągów w Lublinie

Odpierając ten argument autor podkreślił, że nie istnieją też źródła, które wykluczałyby możliwość bicia szelągów w Lublinie. Niekompletność źródeł nie może być jednak traktowana jako argument, który wzmacniałby hipotezę o lubelskim pochodzeniu szeląga z 1597.

  1. Niewykluczone, że szeląg z 1597 bez znaków menniczych został wybity w mennicy w Urzędowie.

Mennica w Urzędowie (niedaleko Lublina) – o ile istniała – jest najbardziej tajemniczą mennicą Zygmunta III. Niewiadomo o niej prawie nic. Nie ma żadnych przesłanek aby wiązać z nią omawianego szeląga. W kontekście naszych rozważań ani hipoteza o pochodzeniu omawianej monety z Urzędowa, ani jej obalenie nic nie wnosi do naszych rozważań.

  1. Rytownik z Lublina w roku 1597 przeszedł do mennicy Poznańskiej

Rozpatrując tę hipotezę M. Żmudzin pisze co następuje: „To teoria, która zagościła wysoko na liście <<przeciw>>, jednak wciąż mnie nie przekonuje. Zakładając to, rytownik musiał w 1597 maczać palce przy kilkunastu stemplach, przenieść się do Poznania, przygotować stemple do szelągów i przepaść!”

Sądzę, że autor w tym punkcie się myli.

IV. A może jednak Poznań…

Środowisko mincerzy na przełomie XVI i XVII wieku w Polsce było dość ograniczone ilościowo, a jednocześnie bardzo mobilne. Te same nazwiska pojawiają się w różnych mennicach. O przepływach kadrowych miedzy mennicami mówią dokumenty źródłowe, znaki mennicze pozostawione przez mincerzy oraz stylistyka i maniera artystyczna, które możemy porównywać badając monety pochodzące z poszczególnych mennic. Wiadomo np. o związkach mincerzy lubelski z mennicami w Olkuszu, w Wilnie, a także z mennicą poznańską.

Kasper Rytkier, pierwszy kierownik mennicy lubelskiej był wcześniej mincmistrzem w Olkuszu. Z kolei Daniel Koste, drugi kierownik mennicy lubelskiej przeniósł się w roku 1597 do Wilna. A jak to było z przepływami personelu menniczego między Lublinem i Poznaniem?

Marcin Żmudzin poddaje w wątpliwość możliwość przeniesienia się rytownika z mennicy lubelskiej do Poznania w roku 1597. Uzasadnia to tym, że rytownik ten musiałby oprócz stempli omawianych szelągów zostawić po sobie jakiś ślad, a śladów takich nie ma: „rytownik musiał w 1597 maczać palce przy kilkunastu stemplach (jeszcze w Lublinie D. M.), przenieść się do Poznania, przygotować stemple do szelągów i przepaść!”

Porównajmy dwa widoczne poniżej trojaki.

Trojak koronny Zygmunt III Waza, Lublin 1595; zdjęcie Warszawskie Centrum Numizmatyczne

Trojak koronny Zygmunt III Waza, Lublin 1597; zdjęcie Warszawskie Centrum Numizmatyczne

Czy dostrzegamy podobieństwo stylistyczne portretów? W mennicy poznańskiej w latach 1596 i 1597 powstała cała seria odmian (wariantów), gdzie portret jest wykonany w tej właśnie manierze, która w roku 1595 pojawiła się na trojaku z mennicy lubelskiej. Wydaje się, że w przypadku niektórych odmian trojaków poznańskich portrety wykonano przy użyciu tych samych punc co portret trojaka lubelskiego.

Moim zdaniem kwestia ruchów kadrowych między Lublinem a Poznaniem nie ulega wątpliwości. Być może w latach 1595-1597 mieliśmy do czynienia z kilkoma takimi przenosinami.

V. Zasługa Marcina Żmudzina

Mimo, iż osobiście nie jestem do końca przekonany do hipotezy o lubelskim pochodzeniu szeląga z 1597, nie wykluczam, że jest ona prawdziwa. Do jej udowodnienia potrzeba jednak czegoś więcej niż wnikliwe badanie stempli. Niezbędna jest tu analiza – o ile źródła na to pozwolą – przepływów personelu menniczego w czasach Zygmunta III Wazy. Rozstrzygająca byłaby wzmianka w źródłach mówiąca o biciu szelągów w Lublinie.

Niewątpliwą zasługą autora jest ustalenie iż stemple omawianego szeląga opracował mincerz, który w tym samym 1597 roku wykonał także dla mennicy lubelskiej stemple groszy i trojaków. Tak więc przy bezsporne dotąd atrybucji poznańskiej stanął duży znak zapytania.

VI. W końcu szelągi wychodzą z III ligi 🙂

Artykuł „Szeląg lubelski z Poznania…” sprawił mi dużą przyjemność nie tylko dlatego, że jest to tekst pobudzający intelektualnie, który zmusił mnie do refleksji, ale również z powodów osobistych.

Od dłuższego czasu staram się na różne sposoby popularyzować mennictwo szelągowe (zwłaszcza Zygmunta III Wazy). Próbuję pokazać, że zajmowanie się drobnicą może być co najmniej równie inspirujące co kolekcjonowanie talarów, dukatów czy ortów.

Do niedawna szelągi Zygmunta III były traktowane po macoszemu, jako numizmatyka „gorszego sortu”. Mam jednak wrażenie, że następuje w tej kwestii znacząca zmiana. Numizmatycy powoli zaczynają traktować szelągi poważnie, jako monety, nad którymi warto się pochylić. Świadczy o tym np. artykuł będący inspiracją dzisiejszego wpisu.

Ciąg dalszy:

http://blognumizmatyczny.pl/2018/06/30/szelag-zygmunta-iii-z-roku-1597-bez-znakow-menniczych-poznan-czy-lublin-czesc-ii/

 

3 przemyślenia nt. „Szeląg Zygmunta III z roku 1597 (bez znaków menniczych) – Poznań czy Lublin?

  1. Witaj,

    jutro na spokojnie po pracy podejmę dalszą polemikę 😉 Nie przekonał mnie przykład lubelsko-poznański.
    Jedno małe sprostowanie – błąd nie był całym argumentem a jedynie dodatkowym smaczkiem, nie musiałeś go odpierać, bo sam jestem w pełni go świadom 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *