„Szelągi z czasów panowania Wazów” (posty na Fb 2019-2020) – część 6

Dotychczasowe wpisy z cyklu „Szelągi z czasów panowania Wazów”:

http://blognumizmatyczny.pl/2018/07/08/z-cyklu-szelagi-z-czasow-panowania-wazow-2017-2018-czesc-1/

http://blognumizmatyczny.pl/2018/08/03/z-cyklu-szelagi-z-czasow-panowania-wazow-posty-na-fb-2018-czesc-2/

http://blognumizmatyczny.pl/2019/01/04/z-cyklu-szelagi-z-czasow-panowania-wazow-fejsbukowe-impresje-posty-na-fb-2018-czesc-3/

http://blognumizmatyczny.pl/2019/07/08/z-cyklu-szelagi-z-czasow-panowania-wazow-fejsbukowe-impresje-posty-na-fb-2019-czesc-4/

http://blognumizmatyczny.pl/2020/10/03/szelagi-z-czasow-panowania-wazow-fejsbukowe-impresje-posty-na-fb-2019-czesc-5/

***

101.

Dawno nie było u nas szelągów Zygmunta III z mennicy warszawskiej. Poniżej dwa (jedyne) roczniki: 1622 i 1623. Tak na marginesie, przy warszawskiej atrybucji tych szelągów należy postawić znak zapytania. Kiedyś były one identyfikowane z mennicą krakowską, obecnie – z warszawską. Rozstrzygających argumentów jednak nie ma. Są jedynie przesłanki

102.

Na niedawno zakończonej 9. aukcji GNDM padły różne rekordy. Z naszego, szelągowego punktu widzenia również działo się wiele. Został np. wyrównany – bardzo wyśrubowany wydawałoby się – rekord cenowy. Do niedawna najdroższym szelągiem była piękna i bardzo rzadka moneta Stefana Batorego z mennicy olkuskiej (1580). Na jednej z poprzednich aukcji GNDM została ona sprzedana za 41 400 zł. Wynik ten został ostatnio wyrównany przez małego szeląga miedzianego Jana Kazimierza z roku 1650.

Tak na marginesie, dyskusyjne jest z jakiej mennicy pochodzi ta moneta. Tradycyjnie przypisuje się ją mennicy wschowskiej. Jednakże nie jest to wcale oczywiste. Decydują tu bowiem nie tyle argumenty co siła tradycji (bezwładności). Jeden z numizmatyków zajmujących się mennictwem Jana Kazimierza pracuje nad publikacją, w której na podstawie porównania wybranych elementów stempli ortów i szerokich szelągów JIIK, będzie dowodził iż jedna z odmian szelągów przypisywana do tej pory Wschowie (a więc również widoczny poniżej mały szeląg miedziany), w rzeczywistości pochodzi z mennicy bydgoskiej. Muszę powiedzieć, że jest to hipoteza bardzo interesująca. Czekam niecierpliwie na artykuł.

Zdjęcia poniżej: GNDM

103.

Poniżej – typy monogramu królewskiego na szelągach koronnych Zygmunta Wazy z mennicy olkuskiej (1588-1594). W zasadzie odmiany III A i III B należałoby uznać za oddzielne typy. Jest jednak istotny powód aby potraktować je jako dwie odmiany tego samego typu. Otóż z powodu niedoskonałości bicia, a także ze względu na zużycie monet w obiegu, rozróżnienie monogramów III A i III B w praktyce bywa niekiedy bardzo trudne. Wyodrębnienie dwóch oddzielnych typów spowodowałoby w przypadku wielu monet brak możliwości precyzyjnego ich skatalogowania. Dlatego też, z praktycznego punktu widzenia, lepiej chyba potraktować je jako odmiany tego samego typu.

104.

Ostatnio była mowa o monogramach ZIIIW na szelągach olkuskich. Dziś – trzy piękne szelągi z mennicy olkuskiej reprezentujące trzy różne typy monogramu królewskiego.

105.

CYTAT Z KLASYKA – M. Gumowski

„Stany pruskie nie były nowo wprowadzonymi szelągami zupełnie zachwycone z powodu, że cała ich fala skierowana była przez agentów bydgoskich właśnie stronę miast pruskich, gdzie za te szelągi wyławiano grubszą i lepszą monetę. Na sejmiku pruskim uchwalono zatem już przy końcu r. 1613 nie przyjmować tych szelągów i wywołać je z kraju. To samo zrobił równocześnie senat gdański, zakazując po prostu ich obiegu u siebie, jako złej i szkodliwej monety. Król był naturalnie oburzony na takie postępowanie senatu i lekceważenie jego królewskiej monety i wezwał Gdańsk do wytłumaczenia, w następnym zaś roku, dnia 23 maja 1614 wydał osobny edykt przeciwko tym wszystkim, którzy monety bydgoskiej sami nie biorą i innym brać zakazują. Z tego powodu wynikły z Gdańskiem dłuższe pertraktacje, zakończone jednak ustępstwem króla o tyle, że zwalono całą winę na otwartą również w r. 1613 mennicę królewską w Malborgu, którą król teraz poświęcić musiał i zamknąć kazał.”

Poniżej szelągi z roku 1613 z mennicy bydgoskiej i malborskiej.

106.

CYTAT Z KLASYKA – Marcin Żmudzin

Szeląg 1597 i grosz 1598 są lubelskie! Obie monety mają manierę rytownika znaną jedynie z monet lubelskich. Obie, przez brak znaków menniczych wkomponowują się w okres zawirowań w mennicy lubelskiej. Obie jak myślę, wykonane są nawet przez tego samego rytownika, gdyż charakterystyczne orły bardzo płynnie zmieniają się w końcówce 1597, zachowując jednocześnie inne fragmenty monet. W takim przypadku mielibyśmy mincerza, który działał niemal od początku 1597 do momentu wystąpienia litery L w 1598. Zakładając jednak dwóch rytowników, wizja przenosin obu jest równie życzeniowa, co nasze nadzieje na finał mundialu…

Co więcej, największą niepewność odnośnie szeląga, którą przytoczył D. Marzęta, mianowicie:

Do czasu uchwalenia ordynacji menniczej w roku 1599 szelągi z mennicy w Poznaniu realizowały pewną zasadę ikonograficzną. Nosiły mianowicie imię królewskie w otoku po stronie z tarczami herbowymi. Zasada ta jedynie w Poznaniu realizowana była konsekwentnie…. Jedynie w mennicy wschowskiej – „młodszej siostrze” mennicy poznańskiej – umieszczano imię królewskie po stronie tarcz herbowych. Nie czyniono tego jednak konsekwentnie. Omawiany szeląg z roku 1597 bez znaków menniczych ma umieszczone imię Zygmunta III po stronie z tarczami herbowymi. Czy jest to tylko zbieg okoliczności?

znalazła odpowiedź w dyskusji na forum TPZN. Cytując użytkownika Korabgorana:

Dodam co znalazłem o wędrówkach mincerzy między Wielkopolską a Lublinem : Henryk Laffert do 1596 pracował z bratem w mennicy wschowskiej. Po kontroli i przejęciu mennicy 27 marca 1596 przez Hermana Rudigera występował do lipca 1596 w sądach w imieniu brata. Ponieważ był przez to skonfliktowany z Rudigerem znalazł pracę poza Wielkopolską i zatrudnił się właśnie w mennicy lubelskiej gdzie pracował jako probierz w marcu 1599 razem z Hanuszem Eckiem. Gumowski przypuszcza, że obaj wspólnie dzierżawili tę mennicę od połowy 1598 po ustąpieniu z niej Melchiora Roesznera. Ponieważ jednak Roeszner powrócił do mennicy lubelskiej w 1599, nie wiadomo czy Henryk Laffert pozostał w niej do czasu zamknięcia mennic w 1601 roku. Prawdopodobnie około 1601 powrócił do Wielkopolski i zamieszkał w Poznaniu pracując w miejskiej mennicy denarowej otwartej w 1601 przez Engelberta Geelena (…) Możliwe, że Henryk Laffert pracował w mennicy lubelskiej już od 1597.

Stanowi to świetną odpowiedź na specyficzne umiejscowienie tytulatury króla, która możliwa jest również bez obecności tam pracownika jednej z tych dwóch mennic.

Poniżej: szeląg koronny, Lublin 1597 i grosz koronny, Lublin 1598 (zdjęcie: GNDM)

107.

Przy kolejnej aktualizacji Wirtualnego Muzeum Polskiego Szeląga pojawiły się dwie bardzo ciekawe odmiany szelągów ZIIIW z mennicy wileńskiej.

  1. Nieopisana jak dotąd odmiana z roku 1614; bardzo rzadka hybryda z awersem wytłoczonym stemplem wykonanym przez Hanusza Sztypla, a rewersem – Hanusza Trylnera. W katalogu Ivanauskasa jest podobna odmiana (2SV25-11), występuje tu jednak zasadnicza różnica. Tam liść koniczyny (trefl) został umieszczony pod orłem, natomiast u nas – pod Pogonią. Moneta jest niestety kiepsko wybita (podwójne uderzenie).
  2. Odmiana z roku 1618 z herbem Wadwicz, gdzie herb podskarbiego zmieścił się w polu monety i nie przecina otoku rewersu. Bardzo ciekawy szeląg. Rewers wytłoczony mocno zmęczonym stemplem.

Poniżej: monety z kolekcji Mirosława Kozdronia – u  góry; oraz kol. Jac (TPZN) – u dołu

 

108.

Najczęściej rzadkość monet szacuje się w oparciu o 10-stopniową skalę Czapskiego:

U – unikat (moneta znana w jednym egzemplarzu)

R8 – znane 2-3 egzemplarze

R7 – znanych 4-6 egzemplarzy

R6 – znanych 7-25 egzemplarzy

R5 – znanych 26-120 egzemplarzy

R4 – znanych 121-600 egzemplarzy

R3 – znanych 601-3000 egzemplarzy

R2 – znanych 3001-15 000 egzemplarzy

R1 – znanych 15 001-40 000 egzemplarzy

bez indeksu – powyżej 40 000 egzemplarzy

System taki wydaje się być nieco fikcyjny. Nie bardzo jestem sobie w stanie wyobrazić w jaki sposób można zbadać czy szacunkowa rzadkość monety to dajmy na to R2 czy R1. Osobiście znacznie bardziej odpowiada mi stosowana w niektórych katalogach skala 5 stopniowa. Jest ona znacznie prostsza, z założenia nieostra, ale też chyba bardziej wiarygodna niż 10-stopniowa skala Czapskiego. Poniżej skala zastosowana przeze mnie w katalogu szelągów olkuskich

RRRR – odmiana wielkiej rzadkości, w zasadzie niedostępna w handlu, znane najwyżej trzy egzemplarze

RRR – odmiana bardzo rzadka, w handlu występująca sporadycznie, w ciągu ostatnich 30 lat pojawiła się na aukcjach najwyżej kilka razy

RR – odmiana rzadka, w ciągu ostatnich 30 lat obecna na aukcjach do dwudziestu kilku razy

R – odmiana stosunkowo rzadka, w zasadzie co roku obecna na aukcjach

bez indeksu – moneta popularna, dostępna w handlu

Rzadkość widocznych niżej szelągów olkuskich odpowiada pięciu kolejnym szczeblom przedstawionej skali.

109.

Budując swoją kolekcję szelągów nie jestem zbyt wybredny. Jeśli chodzi o stan zachowania zadowala mnie dobra „trójka”. Oczywiście czym lepszy stan zachowania, tym lepiej, ale są rzeczy, które ekscytują mnie bardziej: rzadkość, ciekawa historia, piękno.

Jednak mimo tego co napisałem wyżej, obok szelągów z lustrem menniczym nie przechodzę oczywiście obojętnie 🙂

110.

W katalogu szelągów olkuskich ZIIIW –

http://blognumizmatyczny.pl/wp-content/uploads/2019/11/Katalog-szelągów-koronnych-Zygmunta-III-Wazy.-Mennica-olkuska.-02.11.2019.pdf

– rzadkość poszczególnych odmian została oszacowana wg skali pięciostopniowej. Najwyższy stopień – RRRR – dostało zaledwie pięć odmian.

Poniżej najrzadsze szelągi olkuskie Zygmunta III Wazy (rocznik 1588 – zdjęcie WCN, rocznik 1591 pośrodku – AN Gulden Gdańsk):

111.

Zapomnijmy przez chwilę, że pierwsze zdjęcie przedstawia awers złotego dukata, a drugie miedzianej boratynki. Który portret jest bardziej udany pod względem artystycznym?

Pierwsza moneta to dukat koronny Jana Kazimierza z mennicy wschowskiej, rocznik 1650. Moneta wielkiej rzadkości, znana w kilku egzemplarzach. Posiadając wystarczająco gruby portfel, będzie ją można wylicytować na aukcji świątecznej Antykwariatu Numizmatycznego Michała Niemczyka:

https://aukcjamonet.pl/product/24923/jan-ii-kazimierz-dukat-1651-wschowa-rzadkosc-r7?fbclid=IwAR0VMMCsPOdwGULvRqVfN7eW62SK7BkN6YrM9m0WAZzX8fODRH07btMQTZQ

Druga moneta jest również bardzo rzadka – boratynka litewska, rocznik 1660, mennica ujazdowska. Pisałem o niej  kiedyś na blogu:

http://blognumizmatyczny.pl/2019/01/18/doskonaly-kwiat/

Tej nigdzie nie będzie można wylicytować 😉

(pierwsze zdjęcie: ANMN)

112.

Powoli zaczynają do mnie spływać pierwsze odmiany nie uwzględnione w katalogu szelągów koronnych Zygmunta III Wazy z mennicy olkuskiej (poniżej jedna z nich: 1590-I-3, b). Zapraszam Kolegów do przejrzenia swoich kolekcji pod kątem szelągów olkuskich ZIIIW i ewentualnego umieszczania odmian nie uwzględnionych w katalogu w specjalnie do tego przeznaczonym wątku na forum TPZN:

http://forum.tpzn.pl/index.php/topic,13969.msg103432/topicseen.html#new

Aktualizacja Wirtualnego Muzeum Polskiego Szeląga odbywa się na bieżąco. Ostatnio pojawiła się np. druga odmiana napisowa ryskiego rocznika 1617 (zdjęcia obydwu – poniżej).

  • SIG III D G REX PO M D L / SOLIDVS CIVI RIGE 1617
  • SIGIS III D G REX PO (…) / SOLIDVS CIVI RIG 1617

Nie jestem w stanie przekazywać informacji o każdej monecie dołączonej do WMPS. Dlatego też polecam częste odwiedzanie Muzeum:

http://blognumizmatyczny.pl/wmps/

114.

Kolejny wpis Zdzicha na forum poszukiwanieskarbow.com przybliżający smaczki i pomagający dostrzec niuanse świata boratynek. Tym razem zaprezentowane zostały różnice między awersami boratynek krakowskich i ujazdowskich.

115.

Kilka lat temu w warszawskim oddziale PTN Ryszard Kozłowski wygłosił ciekawy wykład pt. „Monety wschowskie czy poznańskie?” Co prawda jest tam mowa głównie o trojakach, ale pewne wnioski dotyczące produkcji szelężnej też można wyciągnąć.

https://www.youtube.com/watch?v=K_deOOqusc4

Poniżej slajd z wykładu oraz dla zachęty – zdjęcie pięknego szeląga koronnego z mennicy wschowskiej wybitego A.D. 1601

116.

Zbieranie starych monet jest jak łowienie ryb. Siedzi sobie człowiek nad rzeczką, zarzuca wędkę i wyławia rybki (soczyście słodkie, jak powiedziałby Smeagol). Od czasu do czasu zdarza się jednak wyłowić złotą rybkę – monetę, której nie zauważył nikt inny, piękną i nieopisaną w katalogach.

Poniżej złota rybka (SIGG) wyłowiona niestety nie przeze mnie. Do obejrzenia również w WMPS:

http://blognumizmatyczny.pl/2019/04/23/wirtualne-muzeum-polskiego-szelaga-wmps-zygmunt-iii-waza-wilno-czesc-1/

117.

Szelągi ryskie Zygmunta Wazy można podzielić na dwie podstawowe grupy. Pierwsza to szelągi z lat 1588-1607 z lilią na rewersie (znak menniczy Heinricha Wullfa). Druga grupa to z kolei szelągi z lat 1609-1621 z liszką na rewersie (znak mincerski Ottona von Meppen).

Jeśli chodzi o jakość bicia, pierwsza grupa ma przewagę. Druga grupa jest natomiast zdecydowanie ciekawsza pod względem kolekcjonerskim. W poszczególnych rocznikach dzieje się naprawdę sporo (błędy mennicze, zmiany kompozycji monety, dwa różne typy monogramu króla, cztery typy tarcz herbowych itp.).

W grupie pierwszej (lilia Heinricha Wullfa) jedynie w roczniku 1605 wystąpiły dwa typy monogramu Zygmunta III oraz dwa różne typy herbu Rygi. Obrazują to poniższe szelągi (drugie zdjęcie ze zbioru zaprzyjaźnionego kolekcjonera).

118.

Za panowania Zygmunta III Wazy mennica ryska emitowała szelągi przez ponad 30 lat – od 1588 do 1621 (z krótką przerwą w roku 1608). W ciągu tego okresu na rewersie szelągów umieszczano 9 typów tarcz herbowych. Oto one:

119.

Piękne i rzadkie boratynki od jakiegoś czasu kosztują już całkiem przyzwoite pieniądze. Oto jedna z nich. Licytację wygrał niestety ktoś inny (cóż, można było ustawić w „snajperze” wyższy limit).

Widoczna poniżej moneta to szeląg koronny Jana Kazimierza z roku 1663 z rozetką u góry rewersu. W tym roku pełniła już ona tylko funkcję dekoracyjną. Dość obszerny tekst na temat rozetki na boratynkach ujazdowskich i krakowskich umieściłem kilka miesięcy temu na blogu. Zapraszam do lektury:

http://blognumizmatyczny.pl/2019/09/03/jan-thamme-i-rozetka-na-boratynkach-z-krakowa-i-z-ujazdowa/

Zdjęcie poniżej: Allegro (IgorMDL)

120.

Jeśli chodzi o produkcję szelągów, rok 1620 był jednym z najciekawszych w historii mennicy ryskiej. Pojawiły się wówczas:

  • cztery sposoby zapisu daty (albo na rewersie – Z0, 6Z0, 620, albo na awersie Z – 0)
  • dwa typy tarczy herbowej (typ 7 – na trzech pierwszych monetach, bądź typ 8 – na czwartej monecie)
  • dwa różne ustawienia liszki, znaku menniczego dzierżawcy mennicy Ottona von Meppen (w prawo lub w lewo)
  • no i oczywiście kilka odmian napisowych

Bardzo ciekawy rocznik.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *